Radio Białystok | Wiadomości | 1,5 roku więzienia dla kobiety, która zabiła swoje nowo narodzone dziecko
Dawna ofiara gwałtów i molestowania skazana za dzieciobójstwo. Sąd Apelacyjny w Białymstoku zaostrzył karę dla 29-letniej Alicji B. - córki tak zwanego "polskiego Fritzla".
Ofiara molestowania
To wyjątkowa sprawa dotycząca dzieciobójstwa. Dawna ofiara gwałtu i molestowania przez ojca została skazana na półtora roku więzienia za zabicie nowo narodzonego synka.
Alicja B. po domowym porodzie udusiła dziecko, a jego zwłoki zakopała w ogródku. Do zabójstwa doszło jesienią 2016 roku w niewielkiej wsi pod Serockiem w województwie mazowieckim.
Mówiła, że chłopiec urodził się martwy
Kobieta kilka miesięcy temu usłyszała w tej sprawie nieprawomocny wyrok pół roku więzienia. Sad w Ostrołęce uznał, że działała w stanie szoku poporodowego. Prokuratura orzeczenie zaskarżyła, uznając karę za rażąco niską.
- Zachowanie oskarżonej wskazywało, że od początku nie chce tego dziecka - mówiła prokurator Edyta Łukasiewicz. Przez cały czas ukrywała ciążę, także przed swoim partnerem, a duży brzuch tłumaczyła chorobą. Po urodzeniu udusiła chłopca, a jego zwłoki ukryła w ogrodzie.
Śledczym tłumaczyła, że chłopiec urodził się martwy i nigdy nie wyraziła skruchy. - A mogła go przecież, tak jak poprzednie, oddać do adopcji - argumentowała prokurator, wnioskując o karę dwóch lat więzienia dla oskarżonej.
To piąte dziecko
Było to piąte dziecko oskarżonej. Dwoje miała z ojcem, jedno z przypadkowym partnerem, kolejne w efekcie gwałtu. Wszystkie oddała do adopcji. Podczas ostatniej ciąży konkubent także miał ją nakłaniać do pozbycia się dziecka.
- To wyjątkowo traumatyczne wydarzenia, które musiały odbić się na psychice oskarżonej - mówił w sądzie jej obrońca mecenas Sławomir Kazimierczak.
- Ta dziewczyna nie miała żadnego bezpieczeństwa w domu rodzinnym. Potem była wykorzystywana przez kolejnego mężczyznę. Mało tego, ciągle nakłaniał ją: "zrób coś z tym brzuchem". On w konsekwencji doprowadził do tego, że nie urodziła dziecka w warunkach normalnych. Była skazana tylko na siebie - mówił w sądzie adwokat.
Adwokat domagał się utrzymania kary pół roku więzienia.
Sąd podwyższył karę
Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Białymstoku podwyższył oskarżonej karę do półtora roku więzienia, uznając, że był to czyn o szczególnie wysokiej społecznej szkodliwości, a dziecko - tak jak poprzednie - mogła oddać do adopcji.
Po raz pierwszy o oskarżonej zrobiło się głośno 10 lat temu, kiedy wyszło na jaw, że przez lata była wykorzystywana seksualnie przez ojca. Okrzyknięty mianem "polskiego Fritzla" wciąż odsiaduje wyrok 12 lat więzienia.