Radio Białystok | Wiadomości | Białostocki sąd rozpatruje apelację byłego żołnierza, który w Giżycku zabił prostytutkę
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczęło się w czwartek (17.05) postępowanie odwoławcze w procesie b. żołnierza, oskarżonego o zabójstwo znajomej w Giżycku (Warmińsko-Mazurskie). Sąd I instancji przyjął, że do zbrodni doszło na tle rabunkowym; orzekł 25 lat więzienia.
32-letni obecnie oskarżony to b. żołnierz, weteran zagranicznych misji wojskowych w Afganistanie. Po powrocie został jednak dyscyplinarnie zwolniony, gdy zaczął nadużywać alkoholu i innych używek.
Żołnierz twierdzi, że zabił nieumyślnie
56-letnia kobieta była jego znajomą. Jak podał białostocki sąd apelacyjny w komunikacie o sprawie, trudniła się prostytucją i z tego wynikała ich kilkuletnia znajomość. W grudniu 2016 roku spotkali się ponownie, gdy mężczyzna przyjechał do Giżycka, by rozliczyć się z jednostką wojskową, w której służył do czasu zwolnienia dyscyplinarnego. Doszło do kłótni. Kobieta została uderzona w głowę, potem sprawca dusił ją i zadał dwanaście ciosów nożem. Wskutek odniesionych ran napadnięta zmarła.
Po zabójstwie mężczyzna przeszukał mieszkanie, zabrał z niego wartościowe przedmioty (m.in. walizkę, tablet, aparat fotograficzny), ukradł też 860 zł. Zwłoki przeniósł do łazienki, przykrył kołdrą i tam zostawił. Zabójstwo odkryto, gdy do kobiety bezskutecznie próbowała dodzwonić się znajoma i wszczęła alarm.
B. żołnierza zatrzymano po dwóch dniach, zabezpieczając też u niego skradzione rzeczy. W śledztwie przyznał się, choć twierdził, iż zabił nieumyślnie. Mówił, że powodem awantury był fakt, iż w trakcie wizyty nakrył kobietę na przeszukiwaniu jego portfela. Twierdził, że to on został pierwszy zaatakowany gazem i że to kobieta miała w ręku nóż.
Sąd Okręgowy w Olsztynie, jako sąd I instancji, badał m.in. czy zachowanie oskarżonego było związane ze stresem pourazowym związanym z zagranicznymi misjami wojskowymi. W tym celu przesłuchiwał świadków służących z tym mężczyzną w Afganistanie, powołał też biegłych z zakresu psychologii i psychiatrii.
Ci ocenili, że oskarżony nie miał w trakcie zbrodni ograniczonej poczytalności i miał zdolność kierowania swoim postępowaniem.
Sąd I instancji przyjął, iż doszło do zabójstwa na tle rabunkowym i oba czyny były ze sobą związane motywem. Skazał oskarżonego na 25 lat więzienia.
Prokuratura chciała w tej sprawie dożywocia, ostatecznie jednak nie składała apelacji. Zrobił to obrońca, w którego ocenie sąd okręgowy przekroczył granice swobodnej oceny dowodów i ocenił je w sposób dowolny, do tego nie uwzględnił ważnych wniosków dowodowych. W jego ocenie, wpływ na działanie oskarżonego miał stres pourazowy, a mężczyźnie można przypisać jedynie zamiar ewentualny zabójstwa. Dlatego obrona wnioskuje o karę możliwie łagodną.
Białostocki sąd rozpatruje apelację
W czwartek przed białostockim sądem apelacyjnym rozpoczęło się postępowanie odwoławcze. Sąd odrzucił wniosek obrońcy, by zespół specjalistów z zakresu psychologii i psychiatrii przygotował kolejną opinię o oskarżonym, w związku z występowaniem u niego objawów zespołu stresu pourazowego. W ocenie składu orzekającego, taka opinia nie jest potrzebna, bo była sporządzana w procesie w I instancji.
Sąd zapowiedział jednak, że rozważa możliwość przyjęcia, iż wydarzenie, w sensie prawnym, składało się z dwóch czynów o różnych motywach: zabójstwa oraz późniejszej kradzieży rzeczy i pieniędzy z mieszkania zmarłej. W tej sytuacji obrońca poprosił o odroczenie rozprawy, by miał czas przygotować wystąpienie końcowe.
Sąd wniosek uwzględnił; kolejna rozprawa za tydzień.