Radio Białystok | Wiadomości | Mieszkańcy białostockiego osiedla nie chcą wysokiego bloku w ich sąsiedztwie
To ważny dokument, który wzbudza kontrowersje wśród części białostoczan. Miejscy urzędnicy opracowują plan zagospodarowania przestrzennego części osiedla Mickiewicza w Białymstoku.
Plan między innymi określa, jakie budynki mogą powstać i gdzie, wskazuje położenie ulic, a także tereny zielone.
Niektórym mieszkańcom nie podobają się np. plany budowy bloku w bezpośrednim sąsiedztwie ich mieszkań.
- Budynek jest wysoki, przewyższający nasze sąsiednie budynki. Planowane są podziemne garaże - będzie to skutkowało chociażby zalewaniem naszych bloków, co ma już miejsce. To są chyba główne nasze elementy, z którymi się nie zgadzamy - mówi mieszkaniec osiedla Piotr Wieczorek.
Takich miejsc, co do których mieszkańcy mają zastrzeżenia, jest jednak więcej. Dlatego mogą zgłaszać swoje uwagi - przypomina rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Mirończuk.
- Niezwykle ważnym etapem jest dyskusja z mieszkańcami. Ona przebiega również w formie uwag, które mieszkańcy mogą składać na piśmie do prezydenta miasta, konkretnie do departamentu urbanistyki. To jest niezwykle ważny element w pracach nad planem, ponieważ daje wyraz opinii mieszkańców, którzy potem z tym planem będą musieli żyć, bo funkcjonują w konkretnym rejonie miasta - zaznacza Urszula Mirończuk.
Swoje uwagi do planu zagospodarowania przestrzennego części osiedla Mickiewicza mieszkańcy mogą zgłaszać do 9 sierpnia.
Gdzie podziały się setki tysięcy litrów wody - takie pytanie zadaje nasz słuchacz - mieszkaniec jednego z bloków przy ulicy Fabrycznej w Białymstoku.
Nie ma już hałdy śmieci w Rybakach koło Moniek. Uciążliwe odpady zalegały tam prawie dwa miesiące. Właściciel składowiska rozpoczął oczyszczanie terenu.
Do 8 lat więzienia grozi mężczyźnie, który wprowadził w błąd służby ratunkowe.
Jedna z mieszkanek osiedla Zielone Wzgórza w Białymstoku zauważyła dym wydobywający się z okna bloku przy ul. Słonecznikowej i zadzwoniła po Straż Pożarną.
To odkłada inwestycję w czasie, ale jej nie blokuje. Tak białostoccy urzędnicy interpretują decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Mieszkańcy ulicy Grottgera i Podleśnej w Białymstoku nie zgadzają się, by między ich starymi blokami powstał nowy budynek. Na początku myśleli, że to żart, ale gdy się dowiedzieli, że urzędnicy wydali już warunki zabudowy, postanowili działać.