Radio Białystok | Wiadomości | Będzie ponowny proces o narażenie wcześniaka na utratę życia
Będzie ponowny proces lekarza i dwóch położnych, oskarżonych o narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia urodzonego przedwcześnie noworodka.
Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił we wtorek (22.05) wyroki uniewinniające w tej sprawie i zwrócił ją do I instancji.
Proces apelacyjny w sprawie o narażenie wcześniaka na utratę życia
Sprawa dotyczy jednego z oddziałów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Oskarżeni to młody lekarz (wówczas w trakcie rezydentury) i dwie doświadczone położne. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zarzuciła im, że w czerwcu 2015 roku nieumyślnie narazili przedwcześnie narodzone dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Lekarz nie przeprowadził badania położniczego
W ocenie prokuratury, doszło do tego, ponieważ - mimo zgłaszanego przez pacjentkę w 26. tygodniu ciąży silnego bólu - lekarz dyżurny nie przeprowadził badania położniczego, a kobieta dostała jedynie lek rozkurczowy. Położne, które były wtedy na nocnym dyżurze, oskarżono o to, że - wiedząc o dolegliwościach pacjentki - wobec braku reakcji lekarza dyżurnego, nie zawiadomiły lekarza nadzorującego.
Brak odpowiedniej reakcji osób, na których ciążył obowiązek opieki nad ciężarną pacjentką, skutkował nierozpoznaniem przedwczesnego rozpoczęcia porodu, co w efekcie zwiększyło ryzyko wystąpienia w okresie okołoporodowym głębokiego niedotlenienia dziecka
- argumentowała prokuratura w akcie oskarżenia.
Dziewczynka urodziła się bez oznak życia
Dziewczynka urodziła się bez oznak życia, czynność serca udało się przywrócić dopiero po 10 minutach reanimacji. Jest niepełnosprawna, jej matka mówiła na początku procesu dziennikarzom, że właściwie każdego dnia walczy o życie dziecka.
W listopadzie ubiegłego roku białostocki sąd rejonowy uznał, że co prawda były nieprawidłowości, ale nie rodzą one odpowiedzialności karnej.
Uniewinniając troje oskarżonych od zarzutu tzw. błędu w sztuce medycznej, sąd I instancji analizował, jak prawo karne definiuje "człowieka". Przepisy art. 160. Kodeksu karnego, których naruszenie zarzucono oskarżonym, mówią bowiem o narażeniu "człowieka" na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Biorąc pod uwagę zebrane dowody, w tym opinie biegłych, ale również orzecznictwo Sądu Najwyższego uznał, iż w tej sprawie nie można było przyjąć, iż spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności z art. 160 kk. Sąd rejonowy uznał też przy tym, że nie można było stosować przepisów Kodeksu karnego dotyczących dziecka poczętego - tu trzeba było udowodnić winę umyślną.
Prokuratura odwołała się od wyroku
Od wyroków uniewinniających odwołała się prokuratura, która chce ukarania oskarżonych grzywnami oraz pełnomocniczka oskarżycielki posiłkowej, czyli matki dziecka. We wtorek sąd okręgowy uwzględnił te apelacje, wyrok uchylił i sprawę przekazał sądowi rejonowemu do ponownego rozpoznania.
Jak uzasadniał sędzia Dariusz Niezabitowski, z powodu licznych uchybień i wad, w "aktualnym kształcie" rozstrzygnięcie I instancji nie poddaje się kontroli odwoławczej. Mówił też, że - rozpoznając niniejszą sprawę i wydając zaskarżone rozstrzygnięcie - sąd rejonowy tak naprawdę uchylił się od analizy i oceny jej istoty, nie przeprowadził też logicznego wywodu, w jaki sposób doszedł do wniosków, które były podstawą rozstrzygnięcia, na jakich dowodach się w tym oparł, a jakie zakwestionował.
Sędzia Dariusz Niezabitowski zaznaczył, że obecnie obowiązujące przepisy nie pozwalają na uchylenie wyroku tylko z powodu mankamentów uzasadnienia danego rozstrzygnięcia.
Tylko, że owe mankamenty, sprowadzające się tak naprawdę do nierozpoznania istoty tej sprawy powodują, że rozstrzygnięcie sądu rejonowego, zwalniające z odpowiedzialności całą trójkę oskarżonych, nie może zostać skutecznie skontrolowane
- uzasadniał Dariusz Niezabitowski.