Radio Białystok | Wiadomości | Suwalski przedsiębiorca oszukał rolników na ponad 800 tys. zł – sprawą zajęła się prokuratura
autor: Tomasz Kubaszewski
Prokuratura zarzuca przedsiębiorcy z Suwalszczyzny oszukanie rolników na 810 tysięcy złotych. Stanisław S. kupował od nich bydło i trzodę chlewną, ale za nie nie płacił. Żeby utrudnić ściąganie należności, wyzbywał się majątku, sprzedając samochody i nieruchomości po bardzo zaniżonych cenach członkom swojej rodziny. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Przedsiębiorca oszukał w sumie ponad 50 osób
Stanisław S. prowadził dużą firmę działającą w branży mięsnej w podsuwalskim Poddubówku. Według prokuratury, przestał płacić swoim dostawcom w 2013 roku. I tak było przez kolejne trzy lata. Niektórym rolnikom winny był kwoty przekraczające 50 tysięcy złotych. Oszukał w sumie ponad 50 osób. Jak mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz, nie jest to jedyny zarzut.
Wyzbywał się majątku w trakcie grożącej jego przedsiębiorstwu upadłości, tym samym uniemożliwiał wierzycielom zaspokajanie swoich roszczeń. Sprzedawał m.in. pojazdy za niewielkie pieniądze członkom swojej rodziny. Formalnie nie miał więc żadnego majątku - wyjaśnia prokurator Tomkiewicz.
Na przykład warte po 70 tysięcy złotych samochody marki Mitsubishi czy Volvo sprzedawał swoich dzieciom za 3600 złotych czy 4900 złotych. Pół hektara ziemi upłynnił za niespełna 6000 tysięcy złotych, a pojazd ciężarowy za 10 tysięcy. W tym ostatnim przypadku nabywcą była żona Stanisława S.
Stanisław S. nie przyznaje się do winy
Oskarżony do winy się nie przyznaje. Twierdzi, że robił wszystko, by spłacić długi. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
W czwartek (15.03) w Janowie pod Sokółką hodowcy z całego kraju zlicytowali 140 najlepszych sztuk bydła mięsnego, podczas pierwszej w tym roku tego typu aukcji.
Mięso, które miało być nafaszerowane antybiotykami, okazało się zdrowe. Jest ciąg dalszy sprawy ubojni z Brzeźnicy koło Brańska.
Wykorzystując tę część roku, w której rolnicy mają mniej zajęć, białostocki KRUS prowadzi na wsi akcję służącą poprawie bezpieczeństwa pracy w gospodarstwach. W Podlaskiem najczęstsze wypadki w rolnictwie o tej porze roku związane są z pracą przy zwierzętach.
Do końca roku rolnicy mają czas na dokonanie spisu bydła, trzody chlewnej, owiec i kóz - przypomina Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Za niedokonanie spisu grozi pomniejszenie dopłat, a nawet kara grzywny.