Radio Białystok | Wiadomości | Od 1 marca również bilety minutowe i grupowe w białostockiej komunikacji miejskiej
Od czwartku (1.03) w komunikacji miejskiej w Białymstoku można używać też biletów minutowych i grupowych. Rozwiązanie uzupełnia dotychczasowy system biletów w mieście; ma ułatwić życie mieszkańcom i zachęcać do jazdy autobusami.
Dodatkowe bilety w systemie, to pomysł radnych PiS; w styczniu ich wprowadzenie uchwaliła Rada Miasta Białystok, z terminem obowiązywania od 1 marca.
Do tej pory w mieście obowiązywały jedynie bilety jednorazowe i wieloprzejazdowe; one nadal pozostaną w systemie. Jednorazowy w I strefie kosztuje 2,8 zł (ulgowy 1,4 zł) i nie daje możliwości przesiadek; wieloprzejazdowy, ważny 24 godz. kosztuje 10 zł (ulgowy 5 zł), a tzw. 3-dniowy weekendowy - 16 zł (ulgowy 8 zł) w I strefie.
Od czwartku w białostockich autobusach można też używać trzech rodzajów biletów czasowych: 20-, 40- i 60-minutowych, które dają możliwość dowolnego przesiadania się w tym czasie. Najtańszy bilet, 20-minutowy, kosztuje 2 zł (ulgowy 1 zł). Według wyliczeń pomysłodawców rozwiązania, powinien wystarczyć do przejechania 3-5 przystanków.
Bilet 40-minutowy ma cenę obecnego jednorazowego i na razie w systemie będą oba. Jeśli się sprawdzi, to bilet czasowy mógłby w przyszłości zastąpić jednorazowy. Bilet godzinny kosztuje 3,6 zł (ulgowy 1,8 zł).
Uchwała wprowadziła też 24-godzinny bilet szkolny dla maksymalnie 30-osobowych grup (koszt 30 zł) oraz 3-dniowy bilet weekendowy rodzinny (grupa do pięciu osób); jego koszt to 40 zł. Ten ostatni ma zachęcać rodziny, by przynajmniej w dni wolne (liczone jako piątek, sobota, niedziela) przesiadły się z samochodu do komunikacji miejskiej. Oba będą obowiązywały w I strefie.
Według danych pomysłodawców zmian, od 2012 roku spada w Białymstoku ogólna kwota ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. O ile wtedy roczne dochody miasta z tego tytułu wyniosły 59,9 mln zł, to w 2017 roku było to 54,8 mln zł.
Podstawowy powód - według analiz przeprowadzonych przez magistrat, przywołanych w uzasadnieniu projektu uchwały - to nie tylko wzrost liczby samochodów posiadanych przez mieszkańców Białegostoku, ale też nieatrakcyjna oferta komunikacji miejskiej.
Według wyliczeń radnych PiS zaproponowane zmiany powinny być neutralne dla kosztów transportu zbiorowego Białegostoku; dokładne dane mają być znane po roku od wprowadzenia tych zmian.