Radio Białystok | Wiadomości | Radni przyjęli stanowisko ws. reportażu o faszyzmie w mieście
Rada Miasta Białystok przyjęła w poniedziałek (26.02) stanowisko w sprawie obrony dobrego imienia mieszkańców oraz wizerunku miasta. Chodzi o telewizyjny reportaż o faszyzmie i antysemityzmie w Białymstoku, który ukazał się przed miesiącem na antenie TVN24.
W telewizyjnym materiale w programie "Czarno na białym" zaprezentowane zostały m.in. sprawy o podłożu rasistowskim, którymi zajmowały się białostockie organy ścigania. Najstarsze są sprzed blisko 5 lat.
Przypomniano też np. obchody 82. rocznicy powstania ONR, które miały miejsce w Białymstoku w 2016 roku. Nabożeństwo z flagami ONR odbyło się w tamtejszej katedrze, potem nastąpił przemarsz ulicami; sprawę okrzyków wtedy wznoszonych i treści kazania w kościele badała prokuratura, ostatecznie dochodzenie umorzyła. Nie znalazła bowiem podstaw do uznania, iż doszło do popełnienia tzw. przestępstw z nienawiści.
W reportażu mowa też była o zawiadomieniach o symbolach faszystowskich w przestrzeni miejskiej, składanych kilka lat temu przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, co do których białostockie prokuratury podejmowały decyzje o odmowie wszczęcia.
T. Truskolaski: reportaż "jednostronny, stronniczy i częściowo nieprawdziwy"
Na zwołanej dzień po emisji reportażu konferencji prasowej, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski określił go jako "jednostronny, stronniczy i częściowo nieprawdziwy". Zwrócił się do stacji TVN24 o sprostowanie nieprawdziwych informacji.
W poniedziałek stanowisko w tej sprawie przyjęła również Rada Miasta Białystok; nikt nie był przeciw, choć część radnych wstrzymała się od głosu.
Inicjatorem byli radni PiS, którzy mają w tej radzie samodzielną większość.
Rada miasta stanowczo sprzeciwia się rozpowszechnianiu pomówień godzących w dobre imię Białegostoku, które pojawiają się w niektórych ogólnopolskich mediach
- napisali radni.
Reportaż wyemitowany w TVN24 określili jako "niepokojący przykład tego, jak media mogą wykreować fałszywy wizerunek naszego miasta".
Przedstawienie Białegostoku jako sympatyzującego z ideami rasizmu, faszyzmu czy ksenofobii wprowadza w błąd opinię publiczną, utrwala stereotypy oparte na wątpliwościach i dezinformacji. To są nieuprawnione opinie krzywdzącego dla bisko 300 tys. mieszkańców
- napisali radni.
Chcą też, by prezydent "podjął niezbędne kroki prawne", by wyegzekwować od stacji telewizyjnej - jak to ujęto - "należyte sprostowanie opublikowanego materiału" oraz "zadośćuczynienie mieszkańcom Białegostoku".
Klub Platformy Obywatelskiej uznał, że takie stanowisko jest niepotrzebne, bo służy jedynie "napędzaniu tematu" i przyczynia się do tworzenia "faktów medialnych". "Które będą działały w zupełnie przeciwną stronę do przez państwa zamierzonej" - mówił szef klubu PO Maciej Biernacki, ale zgodził się z opinią, że telewizyjny materiał był "bardzo słaby" i "dość mocno krzywdzący bo posługiwał się wieloma ogólnikami".
Prezydent Białegostoku przypominał, że zareagował zaraz po emisji reportażu w TVN24.
Myślę, że białostoczanie słusznie, ja osobiście również, poczuliśmy się głęboko dotknięci tym materiałem i przyszywaniem nam stereotypu, takiej łaty. Rzeczywiście jakieś wydarzenia miały miejsce kilka lat temu, ale później, w całym kraju tych wydarzeń było o wiele więcej w różnych miastach i to Białystok jest tym "chłopcem do bicia"
- mówił Truskolaski.
Powiedział też, że stacja telewizyjna poinformowała go, iż nie zamieści przesłanego jej sprostowania. Poinformował, że w tej sytuacji polecił prawnikom skierowanie sprawy do sądu.
Skargę w sprawie reportażu w programie "Czarno na białym" skierował pod koniec stycznia do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji podlaski senator PiS Jan Dobrzyński. Chce by zbadała, czy stacja TVN24 "nie wprowadziła celowej dezinformacji na szkodę miasta i mieszkańców". W jego ocenie, telewizja "dopuściła się rażących nadużyć, których skutkiem było naruszenie interesów miasta Białystok i działanie na szkodę mieszkańców Białegostoku".
Rzeczniczka KRRiT Teresa Brykczyńska poinformowała w poniedziałek PAP, że skarga od senatora wpłynęła do Rady 5 lutego. 13 lutego Krajowa Rada Radiofonii Telewizji wystąpiła do nadawcy o dostarczenie materiału i zajęcie swojego stanowiska w tej sprawie. Gdy Rada to otrzyma, przeanalizuje te materiały i będą podejmowane decyzje.