Radio Białystok | Wiadomości | Straż Miejska może skontrolować czym palimy w piecu
Nawet trzy lata więzienia grożą za niewpuszczenie do domu strażnika miejskiego, który chce skontrolować czym palimy w piecu.
Młodszy aspirant Wojciech Kosikowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku mówi, że zgodnie z ustawą, takie uprawnienia strażnikom w Białymstoku nadaje prezydent miasta.
"Marszałek województwa, starosta, wójt, burmistrz bądź prezydent miasta mogą upoważnić do wykonywania funkcji kontrolnych pracowników podległych im urzędów i kontrolujący ma m.in. możliwość wejścia na obiekt prywatny. Jeśli jest wykonywana działalność gospodarcza, dostęp jest 24-godzinny. W mieszkaniu lub domu prywatnym takie kontrole mogą odbywać się między 6:00 a 22:00" - wyjaśnia policjant i dodaje, że za niewpuszczenie strażnika do domu grozi nawet kara więzienia.
Straż Miejska może skontrolować czym palimy w piecu
Uniemożliwienie takiej kontroli to przestępstwo z kodeksu karnego. Grozi za to odpowiedzialność karna do trzech lat więzienia - podkreśla mł. asp. Wojciech Kosikowski.
Od października białostoccy strażnicy miejscy skontrolowali 175 domów. Wystawili 9 mandatów i 4 pouczenia.
Za palenie w piecu śmieciami grozi mandat do 500 złotych. Jeśli sprawa trafi do sądu grzywna może wynieść nawet 5 tysięcy złotych.
Działające od niemal tygodnia czujniki, rozmieszczone w 11 punktach miasta, jasno wskazują, że suwalczanie zwłaszcza rano i wieczorami wdychają szkodliwe pyły – normy przekraczane są czasem nawet o kilkaset procent.
Suwalczanie mogą od czwartku (15.02) sami sprawdzić jakość powietrza w mieście. Mierzy ją 11 czujników rozmieszczonych w różnych punktach Suwałk.
Nawet 5 tysięcy złotych - taką grzywną może ukarać sąd za spalanie śmieci w przydomowych piecach.
Coraz częściej strażacy dostają zgłoszenia o pożarach sadzy w przewodach kominowych.