Radio Białystok | Wiadomości | Proces białostockiego policjanta m.in. o przekroczenie granic obrony koniecznej - wyrok za 2 tygodnie
Półtora roku więzienia w zawieszeniu i wypłaty zadośćuczynienia pokrzywdzonym chce prokuratura w procesie białostockiego policjanta, oskarżonego o to, że jako osoba prywatna przekroczył granice obrony koniecznej i prawo do tzw. obywatelskiego ujęcia.
W czwartek (2.11) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku strony wygłosiły mowy końcowe. Obrona i sam oskarżony wnoszą o uniewinnienie. Wyrok ma być ogłoszony w połowie listopada.
Proces dotyczy wydarzeń ze stycznia 2014 r. Oskarżony w tej sprawie mężczyzna, na co dzień funkcjonariusz policji w jednym z białostockich komisariatów, był wtedy wraz z żoną, prywatnie, na imprezie u znajomych na jednym z miejskich osiedli.
Działanie w ramach obrony koniecznej i tzw. obywatelskie ujęcie przestępcy?
Jak wynika ze złożonych przez niego wyjaśnień, gdy w nocy, po zakończeniu spotkania, wyszedł z żoną z mieszkania w jednym z bloków, doszło do niespodziewanego ataku na niego ze strony dwóch osób. Policjant nie tylko się bronił, ale - gdy napastnicy zaczęli uciekać, słysząc sygnały nadjeżdżających radiowozów - gonił ich. Gdy ukryli się w mieszkaniu, nie zaprzestał pościgu: wyważył drzwi i wdarł się do środka. Tam, według aktu oskarżenia, użył gazu łzawiącego i zaatakował jednego z uciekających przed nim mężczyzn.
To powtórny proces w tej sprawie. W pierwszym miejscowy sąd rejonowy uznał, że był to przypadek obrony koniecznej i oskarżonego mężczyznę uniewinnił. W pozostałym zakresie postępowanie umorzył z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu.
Przed rokiem Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrok w tej sprawie jednak uchylił i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Wyraził przy tym wątpliwość, by na podstawie dostępnego materiału dowodowego dało się wyprowadzić wniosek, że było to działanie w ramach obrony koniecznej i tzw. obywatelskie ujęcie przestępcy. Nie zgodził się też z oceną, że część czynów miała znikomą szkodliwość społeczną.
Prokuratura chce uznania oskarżonego za winnego
W czwartek (2.11) strony wygłosiły mowy końcowe. Prokuratura chce uznania oskarżonego za winnego. Wnosi o półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, chce również by zapłacił on, odpowiednio, 15 i 5 tys. zł obu mężczyznom uznanym za pokrzywdzonych w tej sprawie oraz pokrył szkody materialne.
W jej ocenie, nie było bowiem ani obywatelskiego zatrzymania, ani działania w ramach obrony koniecznej. "Oskarżenie nie może się też zgodzić z tym, że wdarcie się do czyjegoś mieszkania, spowodowanie uszkodzeń ciała, naruszenie miru domowego czy spowodowanie obrażeń ciała, można potraktować jako czyny społecznie znikome" - mówiła prokurator Jolanta Wojciuk.
Wydarzenia w bloku nazwała "akcją odwetową". Mówiła, że to, co stało się wcześniej, na zewnątrz, w żaden sposób oskarżonego policjanta do tego nie uprawniało.
Obrona wnioskuje o uniewinnienie
Obrona wnioskuje o uniewinnienie. Mec. Piotr Iwaniuk mówił, że oskarżony, nagle zaatakowany pod blokiem, mógł albo poddać się napastnikom, albo bronić się i wybrał to drugie wyjście. "Ten etap (zdarzeń) nie może być inaczej oceniony, jak działanie w ramach obrony koniecznej" - mówił adwokat.
Podkreślał, że gdy napastnicy zaczęli uciekać do jednej z klatek bloku, jego klient ruszył w pościg podjęty "bezpośrednio po ataku na jego osobę". Obrońca mówił przy tym, że siłowe wejście do mieszkania i to, co działo się w środku było działaniem w ramach tzw. obywatelskiego ujęcia.
Mec. Iwaniuk mówił też, że to sprawa ważna nie tylko dla oskarżonego (po wyroku skazującym straci pracę) ale i w odbiorze społecznym. "Każdy z nas chce mieć prawo do obrony, chce się czuć bezpiecznie i każdy z nas chce móc odpierać zamach, który jest bezprawny, bezpośredni i grozi dobru chronionemu prawem" - podkreślał.
Dwa akty oskarżenia
Po zdarzeniach prokuratura skierowała do sądu dwa akty oskarżenia; chodzi o to, że w tej samej sprawie nie można być jednocześnie podejrzanym i pokrzywdzonym.
W pierwszym procesie dwaj mężczyźni odpowiadają za udział w bójce przed blokiem. W I instancji zapadł w tej sprawie wyrok skazujący, a zasądzone kary to w każdym przypadku: rok więzienia w zawieszeniu, dozór kuratora i 5 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanego. Wyrok jest nieprawomocny, skazani złożyli apelacje.
W drugim postępowaniu to policjant został oskarżony o pobicie i uszkodzenie mienia. W ocenie prokuratury, jego zachowanie wykraczało bowiem poza ramy obrony koniecznej i obywatelskiego ujęcia, zwłaszcza, że na miejscu byli już policjanci na służbie, którzy podjęli działania.