Radio Białystok | Wiadomości | Zamiast odpoczywać – muszą odrabiać lekcje. Siódmoklasiści i ich rodzice skarżą się na przeciążenie nauką
Rzecznik Praw Dziecka nazywa to naruszeniem prawa do wypoczynku i zabawy, psychologowie - przeładowaniem, a dzieciaki - koniecznością. Chodzi o prace domowe, które w tym roku szczególnie doskwierają siódmoklasistom ze szkół podstawowych.
Uczniowie nie mają czasu wolnego?
Jak mówią uczniowie - każdego dnia, także w weekendy zmuszani są do poświęcania czasu wolnego na odrabianie zadawanych prac domowych. Tylko matematyka i polski potrafią pochłonąć dziennie kilkadziesiąt minut już po szkole. A są jeszcze zadania z języka obcego, geografii, historii, fizyki czy biologii.
Nauczyciele przyznają, że zwłaszcza w nowo utworzonych siódmych klasach prac domowych jest więcej, niż poprzednio. Jako przyczynę wskazują skrócony z trzech do dwóch lat program nauczania.
Prace domowe uczą systematyczności
Pedagodzy jednocześnie dodają, że starają się nie obciążać zbytnio uczniów domowymi ćwiczeniami. Jednak wielu z nich nie wyobraża sobie całkowitej rezygnacji z prac domowych. To utrwala wiedzę i uczy systematyczności – mówi polonistka ze szkoły Podstawowej nr 50 w Białymstoku Grażyna Makuszewska.
Dyrektor tej samej szkoły Teresa Duniewska dodaje, że zdarzają się też przypadki, by to sami rodzice wymuszali na nauczycielach zadawanie prac domowych. Jak mówi – wychodzą z przeświadczenia, że skoro ich nie ma, nauczyciel źle uczy.
Naruszenie prawa uczniów do wypoczynku i zabawy?
Jednak problem zbyt dużej ilości prac domowych dla siódmoklasistów zmusił do reakcji Rzecznika Praw Dziecka. W piśmie do Ministerstwa Edukacji Narodowej, Marek Michalak zwraca uwagę na to, że zbyt wiele prac domowych narusza prawa uczniów do wypoczynku i zabawy, a także stanowi ingerencję szkoły w życie prywatne rodzin.
Potwierdzają to psychologowie, do których zgłasza się coraz więcej rodziców i uczniów z problemami edukacyjnymi. Jak mówi Katarzyna Gołębiewska - psycholog z niepublicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej Alter w Białymstoku – po przeprowadzeniu wywiadu okazuje się, że uczniowie nie mają problemów intelektualnych, ale nie przyswajają wiedzy z przeładowania nauką.
Doniesienia o zbyt dużej ilości prac domowych docierają także do Podlaskiego Kuratorium Oświaty. Jak mówi wicekurator Bożena Dzitkowska, kuratorium nie prowadzi jednak żadnej szczegółowej kontroli poświęconej tylko tej sprawie. Dodaje, że jej zdaniem nauczyciele powinni potrafić odpowiednio dobierać ilość prac domowych do możliwości uczniów, choć jednocześnie nie zaleca całkowitej rezygnacji z zadań domowych.