Prokuratura chce surowej kary dla 23-letniej białostoczanki oskarżonej o próbę zabójstwa koleżanki

Telefoniczna kłótnia przeniosła się na ulicę, gdzie w trakcie szamotaniny oskarżona użyła noża

Zajście było efektem całonocnej telefonicznej kłótni oskarżonej i pokrzywdzonej. Kiedy nad ranem kobiety się spotkały doszło do szamotaniny, w trakcie której oskarżona użyła noża. Mimo, że w mowach końcowych prokurator potwierdził, że bójkę rozpoczęła późniejsza pokrzywdzona, to jednak zachowania oskarżonej nie uznaje za obronę konieczną. Jak mówił Bartłomiej Żakowski, analiza wszystkich zeznań świadków wskazuje na to, że to jednak oskarżona doprowadziła do eskalacji konfliktu, który doprowadził do konfrontacji kobiet i całego zajścia. Bartłomiej Żakowski twierdził, że użycie noża było nieadekwatne, a obrona konieczna nie występuje w sytuacji, kiedy zajście prowokuje broniący się.

Między innymi na tej podstawie za usiłowanie zabójstwa prokurator domaga się dla oskarżonej 9 lat więzienia.

Obrońca wnioskuje o uniewinnienie oskarżonej

Z argumentami tymi nie zgadza się jej obrońca i wnioskuje o jej uniewinnienie. Jak mówi Jakub Radlmacher było to właśnie działanie w obronie koniecznej, bo pokrzywdzona siłą wtargnęła na prywatną posesję i pierwsza zadała ciosy w głowę oskarżonej.

W tej sprawie prokuratura oskarżyła także drugą kobietę o utrudnianie śledztwa. Miała ona umyć i ukryć nóż, którym koleżanka zadawała ciosy. W jej przypadku prokurator wnioskuje o więzienie w zawieszeniu. Obrona chce uniewinnienia. Publikację wyroku sąd odroczył do przyszłego tygodnia.

| red: mag, maj, ary