Radio Białystok | Wiadomości | "Jedziemy na miodzie" - w obronie pszczół przejadą na rowerach 1800 km
Grupa obrońców pszczół, którzy jeżdżą po Polsce i wyjaśniają przyczyny masowego wymierania tych owadów dotarła do województwa podlaskiego.
"Jedziemy na miodzie" dla ochrony pszczół
Organizatorzy ogólnopolskiej wyprawy pod hasłem "Jedziemy na miodzie" jako powody wymierania pszczół podają przede wszystkim zanieczyszczenie środowiska i stosowanie nowoczesnych środków ochrony roślin. Podczas jazdy uczestnicy odwiedzają m.in. rolników i lokalnych pszczelarzy. Namawiają ich do ochrony pszczół oraz propagują konsumpcję produktów pszczelich. Apelują też do firm społecznie odpowiedzialnych, aby czynnie adoptowały ule.
Większość pokarmów, które spożywamy (w tym owoce i warzywa) jest uzależniona od pracy pszczół. To dzięki nim w sezonie letnim możemy spożywać świeże maliny, ogórki czy dynie. Co czwarte jabłko w Unii Europejskiej jest polskim jabłkiem, więc branże takie jak sadownictwo czy ogrodnictwo są mocno uzależnione od bytności tych zapylaczy.
Uczestnicy wyprawy pokonają 1800 km
W tym roku uczestnicy rowerowej wyruszyli z Pszczelej Woli pod Lublinem i jadą wzdłuż wschodniej granicy Polski m.in. przez Puszczę Białowieską, Knyszyńską i Augustowską do Suwałk, skąd dotrą do Świnoujścia. Mają do pokonania ok. 1800 km. Wyprawa ma charakter otwarty - każdy może do niej dołączyć. Szczegółową trasę przejazdu można zobaczyć na jedziemynamiodzie.org lub na miodni.pl.
Wyprawa ma uzmysłowić mieszkańcom regionu, a zwłaszcza rolnikom, sytuację owadów , które masowo wymierają.
Organizatorzy Dnia Pszczół chcą przypomnieć jak ważne są te owady.
Na 21 takich miejsc, które powstały w ramach projektu przywracania tam tradycyjnego bartnictwa, zasiedlonych jest obecnie trzynaście
W Białymstoku, czego do tej pory nie było, będzie można hodować pszczoły.
W odtwarzaniu tradycji bartnictwa polskim leśnikom pomagają bartnicy z parku narodowego Szulgan-Tasz w Baszkirii na Uralu w Rosji.