Radio Białystok | Wiadomości | Komitet apeluje o udział w referendum ws. lotniska. Władze obawiają się o frekwencję
Komitet referendalny po raz kolejny zaapelował w czwartek (12.01) do mieszkańców o udział w niedzielnym referendum ws. regionalnego lotniska. W ocenie jego przedstawicieli, nie ma wątpliwości, czy należy budować takie lotnisko, ale gdzie i skąd wziąć na to pieniądze.
Niedzielne referendum to efekt orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zdecydował, iż takie głosowanie musi być w Podlaskiem przeprowadzone. Pod koniec listopada 2016 roku NSA zajmował się skargą komitetu referendalnego, który odwoływał się od decyzji sejmiku sprzed dwóch lat, gdy ten odrzucił wniosek o przeprowadzenie takiego referendum.
Pytanie w referendum brzmi: "Czy jest Pan/Pani za wybudowaniem w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego?".
- To jest po prostu standard. Nie możemy o tym myśleć jako o czymś, co jest poza zasięgiem. Czyli nie pytanie: czy budować, tylko jak - mówił w czwartek dziennikarzom Paweł Myszkowski z komitetu referendalnego, na briefingu podsumowującym kampanię referendalną.
Zachęcał mieszkańców do udziału w głosowaniu. Mówił, że "teraz jest ten właściwy moment". - Za trzy lata przed nami kolejna perspektywa finansowania z UE, więc mamy trzy lata, żeby przygotować taką inwestycję i walczyć o środki. Wynik referendum będzie argumentem do tego, żeby je wywalczyć. Będziemy mogli pokazać: tak, mieszkańcy naszego województwa chcą, mają dość tego wykluczenia, jeśli chodzi o infrastrukturę lotniczą - powiedział.
Marszałek obawia się o frekwencję w regionie
Za organizację głosowania odpowiada samorząd regionu; według jego szacunków, będzie ono kosztowało blisko 4 mln zł. Do ważności referendum musi być przekroczony próg 30 proc. frekwencji, co oznacza, że zagłosować musi ok. 300 tys. osób.
Marszałek województwa Jerzy Leszczyński (PSL) nie chce spekulować na temat frekwencji w niedzielę. Jak mówił dziennikarzom na konferencji prasowej, ma obawy, czy będzie zainteresowanie w niektórych częściach województwa, wyższego zainteresowania głosowaniem spodziewa się w Białymstoku.
Żywno: referendum nie rozwiązuje problemu
Wicemarszałek Maciej Żywno (PO) uważa, że referendum było pomysłem na kampanię przed ostatnimi wyborami samorządowymi w 2014 roku. - Myślę i tak uważam, że parę osób skutecznie na tym pomyśle i tej kampanii "wjechało" do Rady Miejskiej Białegostoku (Paweł Myszkowski z komitetu referendalnego jest radnych miejskim PiS - PAP). Natomiast nas wszystkich to referendum dogoniło wyrokiem sądu z końca 2016 roku - mówił Żywno.
W jego ocenie, jest ono "zupełnie niepotrzebne, bo kompletnie nie rozwiązuje problemu". Wicemarszałek stwierdził, że bez względu na frekwencję, nadal nie będzie odpowiedzi na pytanie, za co zbudować lotnisko regionalne i jak je potem utrzymać. - Mam takie poczucie, że to wcale nie jest święto demokracji, a tak naprawdę może ludzi zniechęcić w ogóle do zainteresowania referendum w sprawach, które mogą się w przyszłości pojawić, a mogą być bardzo istotne i ważne - podkreślał wicemarszałek.
"W tej perspektywie budżetowej UE nie ma szans na dofinansowanie"
W poprzedniej kadencji samorząd województwa podlaskiego zrezygnował z planów budowy regionalnego portu lotniczego. Uznał wtedy, że będą trudności ze sfinansowaniem takiej inwestycji i - biorąc pod uwagę prognozowane zainteresowanie lotami - późniejszym utrzymaniem lotniska.
Maciej Żywno zapewniał, że bez względu na to, czy będzie wymagana frekwencja, głos mieszkańców i tak jest istotny. I dodał, że zarząd województwa widzi obecnie sens wspierania budowy dwóch małych lotnisk lokalnych (w Białymstoku i Suwałkach, mają być gotowe w 2018 roku - PAP).
Powtórzył, że w obecnej perspektywie budżetowej UE nie ma szans na takie dofinansowanie budowy lotniska regionalnego. - Nie wróżę z fusów pod kątem frekwencji, ale niestety obawiam się, że 30 proc. zainteresowania wśród mieszkańców całego regionu może nie być - zauważył.
Razem: lotnisko to same niewiadome
Podlascy działacze Partii Razem także zabrali głos w sprawie referendum. Podczas konferencji na Rynku Kościuszki działaczka tej partii Justyna Rembiszewska mówiła, że głosowanie dotyczy inwestycji o samych niewiadomych. - Nie wiadomo, gdzie powstanie to lotnisko, nie wiadomo, dokąd będziemy mogli z niego polecieć oraz nie wiadomo, skąd będzie można do nas przylecieć. O tym decydują przewoźnicy, nie władze i niestety nawet nie my. Doświadczenie innych tego typu inwestycji pokazuje, że są one katastrofalnie kosztowne. Nic na to nie wskazuje ani nie ma żadnych analiz, że przyciągnie inwestorów - zaznaczyła.
Działacze Razem uważają również, że lotnisko regionalne w Podlaskiem będzie nierentowne. Justyna Rembiszewska uważa, że nawet po wybudowaniu portu lotniczego mieszkańcy zachodniej części regionu nadal korzystaliby z lotnisk warszawskich, a z północnej części województwa z lotniska w Kownie. Decydować o tym miałaby bliskość tych lotnisk i bogatsza oferta lotów.
(PAP, wsz/ zmj)
Zobacz też:
Białystok: Debata o lotnisku regionalnym [relacje, zdjęcia]
Białystok: Osoby niepełnosprawne będą mogły skorzystać z bezpłatnych przejazdów na referendum
Studenci apelują do rówieśników o udział w referendum w sprawie lotniska
Związkowcy są za budową lotniska regionalnego i zachęcają do udziału w referendum
Samorząd województwa chce wesprzeć budowę lotnisk lokalnych