Radio Białystok | Tokio 2021 | Wioślarska czwórka podwójna kobiet zdobyła srebrny medal - pierwszy dla Polski w Tokio!
Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann wywalczyły srebrny medal w olimpijskim finale wioślarskich czwórek podwójnych. Zwyciężyły Chinki, a trzecie miejsce zajęły Australijki. To pierwszy medal wywalczony przez Polskę w Tokio.
Biało-czerwone przed igrzyskami były typowane jako kandydatki do medalu. Przemawiały za nimi sukcesy, w 2018 roku sięgnęły po złoty medal mistrzostw Europy i świata, a także stabilny skład, w którym pływają praktycznie od ponad czterech lat.
Pierwsze starty w Tokio pokazały, że Chinki wydają się być poza konkurencją. Polki wyraźnie przegrały z nimi już w swoim przedbiegu, a w finale Azjatki zwyciężyły z przewagą ponad sześciu sekund. Podopieczne Jakuba Urbana przez większą część dystansu zajmowały trzecie miejsce za Chinkami i Niemkami, a Australijki płynęły niemal równo z nimi. Na ostatnich 500 metrach biało-czerwone wyprzedziły słabnące Niemki, prowadzone przez byłego trenera kobiecej kadry Marcina Witkowskiego i zameldowały się na mecie na drugim miejscu tuż przed Australią.
Czwórka podwójna kobiet od blisko 10 lat robi stałe postępy. Osada stworzona przez byłego trenera kadry kobiet Marcina Witkowskiego wystąpiła na igrzyskach w Londynie, gdzie zajęła ósme miejsce. Cztery lata później biało-czerwone cieszyły się już z brązowego medalu w Brazylii, w Tokio poprawiły ten wynik sięgając po wicemistrzostwo olimpijskie.
Najbardziej doświadczoną zawodniczką w osadzie jest Agnieszka Kobus-Zawojska (AZS AWF Warszawa), która jeszcze przed igrzyskami w 2012 roku startowała w czwórce podwójnej, ale ostatecznie do Londynu nie poleciała. Od 2013 roku jest już "etatową" członkinią załogi, z którą oprócz dwóch medali igrzysk ma w swoim dorobku łącznie dziewięć krążków z mistrzostw świata i Europy. W 2018 roku w Płowdiw sięgnęła po złoty medal globu. Za medal na igrzyskach w Rio de Janeiro została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Prywatnie jest żoną wioślarza Przemysława Zawojskiego. Uwielbia podróże i jak zapowiedziała jeszcze przed startem, zamierza wrócić do Japonii, ale już w celach turystycznych.
Po drugi medal olimpijski sięgnęła także Sajdak, która jeszcze w Rio de Janeiro rywalizowała pod panieńskim nazwiskiem Springwald. Wioślarka AZS AWF Kraków nieprzerwanie pływa w tej osadzie od 2013 roku. Ma podobny dorobek medalowy co Kobus-Zawojska. Nie wystąpiła jedynie na ubiegłorocznych mistrzostwach Starego Kontynentu w Poznaniu, bowiem podczas treningu rowerowego miała wypadek i doznała kontuzji ręki. Sajdak sprawiła sobie wyjątkowy prezent na 30. urodziny, które będzie świętować w najbliższy piątek.
Po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro doszło do zmiany trenera kobiecej reprezentacji. Marcina Witkowskiego, który został selekcjonerem Niemek, zastąpił Jakub Urban, wcześniej prowadzący kadrę młodzieżową. Szkoleniowiec stanął przed trudnym wyzwaniem, bowiem jego poprzednik wysoko zawiesił poprzeczkę, zdobywając złoty medal w dwójce podwójnej (Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Natalia Madaj-Smolińska) oraz brązowy w czwórce podwójnej. Ponadto obie mistrzynie olimpijskie zakończyły karierę i musiał na nowo budować osady. Urban postawił przede wszystkim na czwórkę, do której dołączyły dwie zawodniczki z młodzieżówki.
Do załogi dołączyła Marta Wieliczko, córka Małgorzaty Dłużewskiej, srebrnej medalistki igrzysk olimpijskiej w Moskwie. 26-letnia wioślarka Wisły Grudziądz zastąpiła Joannę Leszczyńską. Ma na koncie pięć medali mistrzostw Europy i świata.
Najmłodszą członkinią załogi jest 25-letnia Katarzyna Zillmann. Ona z kolei zajęła miejsce Moniki Chabel, która przeszła do grupy wioseł długich i startuje w czwórce bez sternika. O zawodniczce UMK AZS Toruń zrobiło się głośno w kwietniu 2017 roku i to nie za sprawą sukcesu sportowego. Wioślarka podczas treningu na Wiśle uratowała życie mężczyźnie, który skoczył z mostu. Przy udzielaniu pomocy doszczętnie zniszczyła swoją łódkę. Zillmann jest m.in. złotą medalistką mistrzostw świata z 2018 roku.