Radio Białystok | Sport | Aż sześć goli w Krakowie - Jagiellonia wygrywa z Cracovią
Jagiellonia Białystok wygrała 4:2 (2:0) wyjazdowe spotkanie z Cracovią w piłkarskiej ekstraklasie. To dopiero druga wygrana żółto-czerwonych na wyjeździe w tym sezonie. Jagiellonia awansowała na trzecie miejsce w tabeli.
Szybkie prowadzenie Jagiellonii
Jagiellonia przystąpiła do tego meczu osłabiona brakiem swojego kluczowego piłkarza - Jesusa Imaza. Hiszpan doznał kontuzji kolana i na razie nie wiadomo, jak długo potrwa jego przerwa w grze.
Przed rozpoczęciem gry zgromadzeni na trybunach widzowie skandowali nazwisko Janusza Filipiaka. Właściciel i prezes Cracovii od zeszłej soboty przebywa w Szpitalu Uniwersyteckim.
Jaga narzuciła swoje warunki gry
Piłkarze Jagiellonii, którzy w tym sezonie wygrali wcześniej tylko jeden mecz na wyjeździe, bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie z Cracovią. Żółto-czerwoni już po 9. minutach prowadzili 2:0.
Pierwszego gola jagiellończycy strzelili w 7. minucie. Bramkarza gospodarzy pokonał Bartłomiej Wdowik, który zdecydował się na bezpośredni strzał z rzutu wolnego i pięknym, technicznym uderzeniem lewą nogą trafił do siatki. Wdowik przelobował bramkarza gospodarzy.
Nieco ponad minutę później Jaga prowadziła już 2:0, a pierwszego gola w żółto-czerwonych barwach strzelił Kristoffer Hansen. Bramkarz gospodarzy Madejski odbił przed siebie strzał Josego Naranjo, do piłki pierwszy dopadł Dominik Marczuk, podał do Kristoffera Hansena, a były piłkarz Widzewa Łódź z bliska dopełnił formalności.
Potem odważniej zaatakowała Cracovia. W 17. minucie kontaktową bramkę mógł zdobyć Paweł Jaroszyński, lecz kopnął piłkę tuż obok słupka. Później po podaniu od Michała Rakoczego, Takuto Oshima nie trafił piłkę, mając przed sobą odsłonięty cały róg bramki. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Zlatan Alomerovic odważną interwencją uprzedził szarżującego Benjamina Kallmana.
Szybki gol po przerwie
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy Jagiellonia znowu dała powody do radości swoim kibicom. Piłkę z lewej strony boiska z rzutu wolnego zagrał Bartłomiej Wdowik, lot piłki przedłużył jeszcze Dieguez, a z pierwszej piłki uderzył Hansen i po raz drugi wpisał się na listę strzelców, więc Jaga prowadziła 3:0. Norweg, który kontrakt z Jagiellonią podpisał 11 września, bardzo udanie zastąpił w składzie Imaza.
W 55. minucie żółto-czerwoni po trafieniu Marczuka podwyższyli wynik meczu na 4:0. Cracovia bardzo szybko odpowiedziała, bo już w 57. minucie gola na 1:4 strzelił Ghita.
Jagiellonia na kilka minut została zepchnięta do defensywy i straciła kolejnego gola. Tym razem Alomerovicia pokonał Kamil Glik, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i uderzeniem głową trafił do siatki i ustalił wynik na 2:4.
To dopiero druga wygrana Jagiellonii na wyjeździe w tym sezonie, ale dzięki doskonałej postawie na własnym boisku, żółto-czerwoni awansowali na pozycję wicelidera ekstraklasy. Piłkarze mają teraz dwa tygodnie przerwy z powodu meczów reprezentacji.
Cracovia - Jagiellonia Białystok 2:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Bartłomiej Wdowik (7-wolny), 0:2 Kristoffer Hansen (9), 0:3 Kristoffer Hansen (49), 0:4 Dominik Marczuk (55), 1:4 Virgil Ghita (57), 2:4 Kamil Glik (60-głową).
Żółta kartka - Cracovia: Kamil Glik, Kacper Śmiglewski.
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów: 8 132.
Cracovia: Sebastian Madejski - Jakub Jugas, Kamil Glik, Virgil Ghita - Cornel Rapa (75. Mateusz Bochank), Takuto Oshima, Jani Atanasov (75. Karol Knap), Michał Rakoczy, Paweł Jaroszyński - Benjamin Kallman (75. Kacper Śmiglewski), Patryk Makuch.
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek, Miłosz Matysik (44. Mateusz Skrzypczak), Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (66. Aurelien Nguiamba), Taras Romanczuk, Nene (86. Tomasz Kupisz), Kristoffer Hansen (66. Wojciech Łaski), Jose Naranjo - Afimico Pululu.