Radio Białystok | Sport | Emocjonujący mecz i remis Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław [zdjęcia, wideo]
Piłkarze Jagiellonii Białystok zremisowali 2:2 (0:1) wyjazdowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Żółto-czerwoni zapewnili sobie remis w ostatniej akcji meczu, a gola strzelił Jesus Imaz.
Na początku meczu nie było zbyt dużo sytuacji bramkowych, a gra toczyła się głównie na środku boiska. Jagiellonia Białystok miała właściwie tylko jedną poważniejszą akcję. W 22. min. na bramkę - ale niezbyt mocno - uderzał Żyro po dośrodkowaniu Pospisila.
Radiowy skrót meczu:
Radiowa relacja z całego meczu:
W pierwszej części gry warty odnotowania był również ostry atak Israela Puerto na Mateusza Praszelika. Młodzieżowiec Śląska wysoko poleciał w powietrze i po upadku zaczął wzywać pomocy medycznej. Arbiter ukarał Hiszpana tylko żółtą kartką, a pomocnik gospodarzy na plac gry już nie wrócił.
Kilka chwil później żółtą kartką upomniany został Bartosz Kwiecień, czyli kolejny środkowy obrońca gości. Od tego momentu zarysowała się przewaga gospodarzy.
Doskonałą okazję do zdobycia bramki Śląsk Wrocław miał w 30. min. Na bezpośredni strzał z rzutu wolnego zza pola karnego zdecydował się Exposito, uderzył bardzo mocno w narożnik bramki Dziekońskiego, ale fenomenalnie zachował się młody golkiper Jagi i uratował zespół od utraty bramki.
Już w doliczonym czasie pierwszej części meczu Exposito wykończył dośrodkowanie Krzysztofa Mączyńskiego i z kilku metrów pokonał bezradnego Dziekońskiego.
Do szatni zespoły zeszły przy wyniku 1:0 dla Śląska Wrocław.
Druga połowa meczu
Jagiellonia bardzo dobrze rozpoczęła drugą połowę. W 49. min. Taras Romanczuk uderzył głową, ale dobrze zachował się bramkarz gospodarzy Szromnik i uratował swój zespół od straty bramki.
Jagiellonia strzeliła gola kilka minut później. Tomas Prikryl uderzył z pierwszej piłki zza pola karnego, a futbolówka wleciała tuż obok słupka drużyny z Wrocławia i żółto-czerwoni mogli cieszyć się z remisu.
Chwilę później mogło być już 1:2, ale Jesus Imaz nie zdołał pokonać w dobrej sytuacji bramkarza Śląska.
W tym okresie wrocławianie sprawiali wrażenie, jakby zostali w szatni. Szybko tracili piłkę, grali na stojąco i właściwie tylko przyglądali się, co robią rywale. Gdyby nie Szromnik już po kwadransie goście powinni prowadzić.
Kilka minut później Jaga miała dwie kolejne bardzo dobre sytuacje. Najpierw piłkę głową uderzał Bartosz Kwiecień, ale niecelnie, a później piłka odbiła się od słupka po uderzeniu Nasticia.
Śląsk przetrwał napór, nieco oddalił grę od własnego pola karnego, ale nadal przewagę mieli przyjezdni. Jagiellonia grała bardzo wysokim pressingiem, z którym gospodarze zupełnie sobie nie radzili. Przyjezdni szybko przejmowali piłkę i ich akcjom brakowało jedynie skutecznego wykończenia.
Mimo, że w drugiej połowie to Jagiellonia przeważała, to z gola cieszyli się gospodarze. W 82. min. strzałem głową z piątego metra Dziekońskiego pokonał Adrian Łyszczarz.
Wrocławianie mądrze odsunęli grę od własnego pola karnego i wydawało się, że utrzymają wygraną. Popełnili właściwie tylko jeden błąd, stracili piłkę i po kontrataku Imaz strzałem głową doprowadził do remisu.
Wypowiedzi trenerów i piłkarzy po meczu:
Ireneusz Mamrot:
Jacek Magiera:
Tomas Prikryl:
Jesus Imaz:
Taras Romanczuk:
Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Erik Exposito (45+3), 1:1 Tomas Prikryl (54), 2:1 Adrian Łyszczarz (82-głową), 2:2 Jesus Imaz (90+2-głową).
Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Wojciech Golla; Jagiellonia Białystok: Israel Puerto, Bartosz Kwiecień, Bartosz Bida.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 7 723.
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Szymon Lewkot, Wojciech Golla, Diogo Verdasca – Patryk Janasik, Rafał Makowski (67. Petr Schwarz), Krzysztof Mączyński, Victor Garcia - Mateusz Praszelik (32. Marcel Zylla), Robert Pich (67. Adrian Łyszczarz) - Erik Exposito.
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński – Bartosz Kwiecień, Israel Puerto, Bogdan Tiru (45. Michał Pazdan) - Tomas Prikryl, Taras Romanczuk, Martin Pospisil, Bojan Nastic - Jesus Imaz, Michał Żyro (76. Andrzej Trubeha), Bartosz Bida (76. Kacper Tabiś).