Radio Białystok | Sport | Romanczuk: to był najgorszy mecz Jagiellonii, odkąd tu gram
Piłkarze Jagiellonii Białystok przegrali 0:4 (0:4) w wyjazdowym meczu z Lechem Poznań. Ostatecznie Jagiellonia zajęła 8. miejsce w lidze, a Lech wywalczył swoje trzecie wicemistrzostwo.
Romanczuk: na nic nie zasłużyliśmy
Kapitan Jagiellonii, po meczu, podsumował grę Jagiellonii z Lechem. Powiedział, że żółto-czerwoni rozegrali bardzo złe spotkanie. Dodał, że tej porażki nie można niczym usprawiedliwić.
- Nie ma czego podsumowywać. Zagraliśmy bardzo słabo, nie zasłużyliśmy na nic. Pełna wygrana Lecha, bez dyskusji. Powiem szczerze, że był to jeden z najgorszych meczów w naszym wykonaniu, odkąd gram w Jagiellonii. Nie możemy pozwalać na to, żeby przeciwnicy strzelali nam gole w tak łatwy sposób. Nic nas nie usprawiedliwia. Mieliśmy mnóstwo strat. Szczególnie w pierwszej połowie, gdy traciliśmy piłkę w prawie każdej akcji. Sami napędzaliśmy przeciwnika. Zagraliśmy 10 minut, z czego siedem staliśmy, a w trzy straciliśmy dwie bramki. Tu nie ma nawet czego komentować. Bardzo słaby mecz z naszej strony, mnóstwo strat. Niestety, ale tak kończymy sezon - mówił Romanczuk.
Kapitan Jagi podsumował również cały sezon swojego zespołu. Powiedział, że był to sezon, w którym zespół prezentował formę "w kratkę".
- To był taki właśnie sezon, w którym wygrywasz jeden mecz, a później w następnym przegrywasz. Nie mogliśmy złapać serii, chociaż na wiosnę udało nam się zagrać kilka meczów z rzędu bez porażki. Tak samo było po kwarantannie, co pozwoliło nam wskoczyć do górnej ósemki. Jeżeli w przyszłości chcemy walczyć o coś więcej to musimy doskonalić naszą grę. Mamy mnóstwo doświadczonych zawodników. Nie możemy popełniać takich głupich błędów, przez które tracimy gole, jak w tym sezonie. Myślę, że mogło nazbierać się z 10, albo nawet 15, bramek, które padły po rykoszecie, naszej prostej stracie czy jakimś innym błędzie. To są właśnie te elementy, które później decydują o wyniku i punktach - zakończył kapitan Jagiellonii Białystok.
Kadlec: należy szybko zapomnieć o tym meczu
Prawy obrońca Jagiellonii powiedział po meczu, że spotkanie, być może, wyglądałoby inaczej, gdyby sędzia uznał gola kontaktowego na 1:2. Piłkarz dodał, że Jagiellonia zagrał bardzo zły mecz i drużyna szybko o tym wyniku musi zapomnieć.
- Mogło to wyglądać zupełnie inaczej. Może gdyby sędzia uznał gola na 2:1, coś by to zmieniło. Niestety, nie udało się i najlepiej jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu. Trudno wytłumaczyć to, co wydarzyło się w pierwszej połowie. Po kilkunastu minutach przegrywaliśmy już 0:2. To jest niemożliwe. Nie powinniśmy tak grać, nie wiem, może przysnęliśmy. Potem rywale grali z taką energią, że już trudno było wrócić do rywalizacji. Ciężko się gra w takiej sytuacji. Niedokładnie rozgrywaliśmy piłkę, a rywale wyprowadzali groźne kontrataki. Na boisku było dużo wolnych przestrzeni i gdyby nie tak zły początek w naszym wykonaniu, przy lepszym rozegraniu akcji mogliśmy pokusić się o gole. Mogło to wyglądać zupełnie inaczej. Może gdyby sędzia uznał gola na 2:1, coś by to zmieniło. Niestety, nie udało się i najlepiej jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu - powiedział Andrej Kadlec.
Piłkarz, oceniając cały sezon Jagiellonii, powiedział, że Jagiellonia miała dobre i gorsze chwile. Po kwarantannie zagrała kilka dobrych meczów.
- Po kwarantannie nie graliśmy źle. Rozegraliśmy kilka bardzo dobrych meczów, które przeplataliśmy słabymi. Musimy ustabilizować formę i rozegrać więcej spotkań na dobrym poziomie - przyznał Kadlec.
Jóźwiak (Lech Poznań): jestem dumny z naszej drużyny
Kapitan Lecha Poznań, po meczu, pogratulował wicemistrzostwa zespołowi Lecha Poznań i podziękował sztabowi szkoleniowemu. Dodał, że cała drużyna bardzo chciała zdobyć srebrny medal mistrzostw Polski.
- Widać było, że o coś gramy. Naprawdę bardzo chcieliśmy tego wicemistrzostwa, mimo tego co działo się wcześniej. Jako kapitan tego zespołu w ostatnich spotkaniach i też jako zawodnik tej drużyny, jestem bardzo z nas dumny, bo wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Chwała nam, ale też sztabowi, że w takcie tej pandemii pracowaliśmy ciężko i gdy przyszedł czas na mecze i było mało czasu na regenerację, to my byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Pokazują to wyniki, bo większość spotkań wygraliśmy. My jako zawodnicy dziękujemy sztabowi - zakończył Kamil Jóźwiak.
Jagiellonia Białystok ostatecznie zajęła ósme miejsce w lidze, a Lech zdobył wicemistrzostwo. Obie drużyny nowy sezon zaczną za około miesiąc. Teraz piłkarze rozjadą się na krótkie urlopy, a następnie rozpoczną przygotowania do kolejnych rozgrywek.
