Radio Białystok | Sport | Romanczuk: tracimy bramki w dziecinny sposób
Piłkarze Jagiellonii Białystok przegrali 0:2 (0:2) z Piastem Gliwice w meczu ekstraklasy. Gole dla gospodarzy strzelili: Piotr Parzyszek i Jorge Felix.
Romanczuk: stracone gole, to było przedszkole
Kapitan Jagiellonii mówił po porażce z Piastem, że żółto-czerwoni stracili bramki w sposób niedopuszczalny. Romanczuk mówił, że nie widzi w tym winy pojedynczych piłkarzy, którzy zastąpili zawodników podstawowego składu. Uważa, że młodzi piłkarze muszą ogrywać się właśnie w takich meczach.
- Stracone gole to było przedszkole w naszym wykonaniu. Nie wiem z czego to wynika, być może z braku koncentracji. Sam nie wiem, jak to wytłumaczyć. Tracimy bramki w dziecinny sposób, nie możemy sobie na to pozwalać, szczególnie grając tutaj, na terenie Piasta. Do pierwszej straconej bramki to była równa walka. Szybko jednak straciliśmy pierwszego, a zaraz potem drugiego gola i potem ciężko już było nam się podnieść - powiedział Romanczuk.
Kapitan Jagiellonii odniósł się także do zmian personalnych w składzie na mecz przeciwko Piastowi.
- Myślę, że na dzisiejszy rezultat meczu nie miał wpływu wybrany skład przez trenera. Kiedy młodzi chłopcy mają się uczyć, nabierać doświadczenia, jak nie teraz? Dostali szanse, w niektórych sytuacjach wyglądali dobrze, w niektórych byli lekko zestresowani. Przegraliśmy dzisiaj jako cały zespół. Nie będę oceniać nikogo indywidualnie, bowiem liczy się zespół jako całość. Nie mam pretensji do zawodników za ten występ. Wojtek Błyszko miał dzisiaj debiut. Przed meczem mówiłem Wojtkowi, żeby grał prostymi środkami. Przyjmował piłkę, zagrywał ją, nie szukał kombinacji. Myślę, że tak właśnie grał, nie grał niepotrzebnie kombinacyjnie. Dawid to z kolei doświadczony zawodnik, tylko w tym sezonie zagrał około 20 meczów. Grał na tym poziomie, zdobywał bramki, więc nie trzeba było z nim dodatkowo na temat gry rozmawiać - przyznał jednokrotny reprezentant Polski.
Taras Romanczuk powiedział na koniec, że Jagiellonia musi podnieść się z tego "dołka" i wygrać ostatni mecz w tym sezonie na Słonecznej.
- Musimy pracować dalej, by wykorzystywać okazje bramkowe i grać lepiej. Musimy, w każdym kolejnym meczu, wychodzić z pozytywnym nastawieniem i z chęcią zaprezentowania się z jak najlepszej strony. Dzisiaj w drugiej połowie goniliśmy wynik. Szkoda, że nie strzeliliśmy kontaktowego gola, bo były słupek i kilka uderzeń na bramkę. Żałujemy, bo moglibyśmy podnieść się mentalnie. Znowu na wyjeździe tracimy w pierwszej połowie dwie bramki. Trzeba myśleć gdzie jest problem, czy jest to kwestia koncentracji. W niedopuszczalny sposób tracimy bramki, a w drugiej połowie nie możemy wykorzystać przewagi, nie możemy strzelić gola. Moim zdaniem Piast w pierwszej połowie, oprócz tych dwóch bramek, nie stworzył sobie zbyt wielu sytuacji. Liczy się natomiast to, że wykorzystali te okazje, które mieli. Dwa gole strzelone, Piast wygrał i ma trzy punkty - podsumował Taras Romanczuk.
Błyszko: piłka nożna to gra błędów. Popełniliśmy ich więcej
Wojciech Błyszko, meczem przeciwko Piastowi, zadebiutował w ligowym meczu, w barwach Jagiellonii. Nie będzie mógł jednak tego spotkania zaliczyć do udanych, głównie ze względu na wynik końcowy.
- W Ekstraklasie trzeba wykorzystać fakt gry w przewadze jednego zawodnika przez 45 minut i, jeżeli nie wygrać, to starać się przynajmniej zremisować. Dzisiaj się to nam niestety nie udało i do Białegostoku wracamy bez punktów. Nie ukrywajmy, że piłka nożna to jest gra błędów. One były, są i będą. Drużyna, która popełni ich mniej, wygra mecz. Dzisiaj to Piast popełnił ich mniej. Dokładnie o dwa mniej od nas - mówił po meczu obrońca Jagiellonii.
Piłkarz podsumował również swój ligowy debiut.
- Fajnie było zadebiutować, trochę na ten moment czekałem. Chciałem się pokazać z jak najlepszej strony i jeżeli jest taka opinia, że mi się to udało, to bardzo mnie to cieszy. Sam jestem wobec siebie krytyczny, w paru momentach mogłem zachować się lepiej. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem i mam nadzieję, że te błędy w najbliższych meczach, bądź na treningach, podczas nadchodzących tygodni, będę eliminował i popełniał ich coraz mniej. Indywidualne osiągnięcia wolałbym zamienić na trzy punkty, gdyby istniała taka możliwość. Niestety dzisiaj nam nie wyszło. Nie zaprezentowaliśmy się z najlepszej strony. Przed nami jednak jeszcze dwa ważne mecze, w których będziemy się starali zgarnąć trzy punkty - podsumował Wojciech Błyszko.
Następny mecz Jagiellonia Białystok zagra już w środę (15.07). Tym razem rywalem na stadionie w Białymstoku będzie Śląsk Wrocław. Początek meczu i naszej relacji o 20:30.