Radio Białystok | Koronawirus | Przedsiębiorcy zachęcają do wspierania ulubionych firm
Krajowa Izba Gospodarcza rozpoczęła kampanię pod hasłem "Nie pozwolę ci się zamknąć".
KIG apeluje o wpłacania różnym lokalom zaliczek, które będzie można wykorzystać w czasie, gdy wznowią swoją działalność.
W związku z epidemią koronawirusa nie działa wiele kawiarni, pubów, czy lokali gastronomicznych - mogą realizować tylko dowozy i zamówienia na wynos.
Z racji tego, że Polacy nie wychodzą z domów, trudny czas przeżywają też właściciele i pracownicy salonów fryzjerskich, kosmetycznych, czy warsztatów samochodowych. Klientów jest niewielu, a rachunki trzeba opłacać.
W związku z tym Krajowa Izba Gospodarcza organizuje akcję "Nie pozwolę ci się zamknąć". Jak tłumaczy Ewa Janus-Khouri z Izby - chodzi o to, by klienci wpłacali teraz ulubionym lokalom zaliczki.
- Chcemy wspomóc mikroprzedsiębiorców w taki sposób, żeby dostali oni zaliczki na funkcjonowanie - pokrycie czynszu i zobowiązań, które w tej chwili mają. Klienci mogliby przekazać im te fundusze, a skorzystać z usług po okresie kwarantanny, kiedy przedsiębiorcy będą mogli już funkcjonować - wyjaśnia Ewa Janus-Khouri.
Dobrym przykładem tego, jak można zorganizować taką pomoc, jest jeden z lokali w centrum Białegostoku. Jego właściciel - Karol Zdrojewski, aby się utrzymać w ciężkich czasach, zdecydował się wprowadzić specjalne vouchery.
- Wprowadziliśmy do sprzedaży zawieszoną usługę. Nasi klienci mogą wykupić voucher, którego wartość podwajamy. Kiedy ktoś wpłaci np. 10 złotych, otrzymuje voucher o wartości 20 zł, który będzie mógł zamienić na wszystko z naszej karty, jak tylko wrócimy do pracy - wyjaśnia Karol Zdrojewski i przyznaje, że to sposób na przetrwanie.
"Jesteśmy zamknięci, a jakoś chcemy utrzymać lokal i zachować płynność finansową" - podkreśla właściciel lokalu.
Na stronie Krajowej Izby Gospodarczej przedsiębiorcy i konsumenci mogą znaleźć wskazówki - w jaki sposób wpłacać firmom zaliczki.
KIG w swoich analizach wskazuje branże, które najbardziej ucierpią w związku z epidemią koronawirusa. To turystyka, transport, gastronomia i restauracje, kultura, edukacja, rozrywka i hotele.
Według ostrożnych szacunków - tylko w tych branżach pracę może stracić 400 tys. osób.