Radio Białystok | Galerie | Trwają zdjęcia do pełnometrażowej wersji "Czarnej Damy"
autor: Monika Kalicka
Ma być filmem o Białymstoku wyprodukowanym w całości przez białostoczan, ale ambicją jego twórców jest pokazanie go w całej Polsce.
"Czarna Dama" to kryminalna historia tajemniczej kobiety, z akcją rozgrywająca się na terenach przedwojennej Białostocczyzny. Czarno-biały film pokazuje istniejące i nieistniejące miejsca Białegostoku i okolic, część z nich, jak hotel Ritz czy żydowskie osiedle Chanajki - stworzono komputerowo. Inne miejsca wyglądają w filmie prawie jak dziś, komputerowo zlikwidowano tylko niektóre ich elementy, np. oznaczenia udogodnień dla niepełnosprawnych czy nowoczesne reklamy.
"Białystok jest bardzo fotogeniczny" - mówi autor scenariusza i reżyser, białostoczanin Krzysztof Szubzda.
Pisałem scenariusz tak, żeby był uniwersalny, a te nasze regionalizmy są dodatkowym smaczkiem, który ma przyciągnąć widza do Białegostoku. Filmy osadzone tutaj świetnie się sprzedają w Polsce
- Krzysztof Szubzda liczy na ogólnopolski sukces.
Ekipę filmu tworzą białostoczanie. To m.in. obaj reżyserzy - Krzysztof Szubzda i Łukasz Seweryński, autor zdjęć Paweł Jankowski, twórcy muzyki - The Consonance Trio oraz Katarzyna Garłukiewicz, dźwiękowiec Szymon "Esdwa" Kubas.
- Każdy, kto cokolwiek znaczy w branży muzyczno-artystycznej w Białymstoku - jest z nami, jestem z tego dumny - podkreśla reżyser.
Kierownik produkcji Hubert Buharewicz mówi, że casting był najprzyjemniejszą częścią filmu.
Wszystkich znamy, bo wiele lat współpracowaliśmy przy innych produkcjach. Cały trzon fabularno-aktorski oparty jest o zawodowych aktorów białostockich lub związanych z regionem, jak np. Adam Woronowicz
- podkreśla Hubert Buharewicz.
Oprócz Adama Woronowicza w filmie zobaczymy Krzysztofa Bitdorfa, Ryszarda Dolińskiego, Adama Zielenieckiego, Barbarę Muszyńską-Pieckę, Alicję Bach, Katarzynę Siergiej, Krzysztofa Zemłę i w roli tytułowej - Izabelę Marię Wilczewską.
Ekipa boryka się z wieloma trudnościami, największa to ograniczony budżet.
Nie mamy budżetu, który by pomógł zrealizować film tak, jak się to robi w Polsce, na świecie. "Czarna Dama" nie jest źródłem zarobkowym całej ekipy, tylko dodatkową pracą. Trzeba znaleźć na to czas i zgrać się ze wszystkimi, co jest czasem trudne
- dodaje kierownik produkcji.
Akcja filmu rozgrywa się przed wojną, odpowiadająca za stylizacje aktorów Elwira Horosz opowiada, że udało się jej zdobyć dużo oryginalnych kostiumów.
Zrobiliśmy wycieczki do szaf naszych babć, jeździliśmy na wieś, szukaliśmy rzeczy, część wypożyczyliśmy z teatru. W tamtych czasach ludzie ubierali się dość biednie, w proste rzeczy i takie udało nam się zgromadzić. Choć film jest czarno-biały, to ważne są też kolory, bo one dają w efekcie wiele odcieni szarości
- podkreśla stylistka.
Ekipa planuje około 30 dni zdjęciowych. Dopóki jest jesienna pogoda - filmowcy kręcą sceny we wnętrzach, dopiero kiedy z drzew spadną liście i krajobraz zrobi się bardziej ponury - będą kręcić sceny plenerowe.
40-minutową wersję "Czarnej Damy" mogliśmy oglądać w kwietniu, natomiast prawie dwugodzinny, pełnometrażowy film ma być gotowy w 2019 roku.
W piątek (5.10) filmowcy podpiszą listy intencyjne z prezydentem Białegostoku i marszałkiem województwa podlaskiego, którzy deklarują wsparcie finansowe produkcji "Czarnej Damy".