Radio Białystok | Felieton | Finansowe eldorado - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Kto, jak kto, ale władza samorządowa w naszym regionie narzekać nie może. Stopa życiowa rośnie jej w stopniu dla obywateli niedostępnym.
Właśnie zaczęły ukazywać się w internecie oświadczenia majątkowe za ubiegły rok. Ich analiza, to zajęcie dla ludzi o mocnych nerwach.
Jestem uodporniony, bo zaglądam tam co rok. Pamiętam doskonale czasy, gdy zarobki rzędu 150 tysięcy rocznie budziły respekt. A teraz? Nawet dwa razy tyle. Za pracę na tym samym stanowisku i z takim samym zakresem obowiązków. Jak zgłosi się do mnie osoba, która odnotowała identyczny progres zarobków i nie zajmuje żadnej funkcji publicznej, to stawiam jej dobrą kolację.
Gdyby nawet coś takiego się zdarzyło, to wynikałoby zapewne ze znacznie lepszych efektów pracy. Ale w różnych urzędach i instytucjach podległych samorządom nie ma to znaczenia. No chyba, że ktoś nauczył się szybciej przecinać wstęgi, czy sensowniej wypowiadać przed kamerą. No i wtedy należy się na przykład ponad 250 tysięcy złotych rocznie.
Porównywalne dochody osiągają też szefowie samorządowych instytucji, od których nic nie zależy. Ze społecznego punktu widzenia jest wszystko jedno, czy one istnieją, czy też nie. Jednak ponad 200 tysięcy rocznie da się z tego tytułu przytulić.
I są jeszcze dyrektorzy niektórych placówek medycznych. Ponad 300 tysięcy rocznie! I jak to wytłumaczyć pacjentom, którzy czekają w długich kolejkach do specjalistów, czy też muszą żywić się tym czymś, co serwują szpitalne kuchnie? Albo pielęgniarkom z wyższym wykształceniem otrzymującym takie pensje, jakby tego wykształcenia nie miały?
Aha. Jeszcze taka jedna uwaga. Prezydent Polski, premier czy posłowie zarabiają mniej niż niektórzy urzędnicy w naszym "wyjątkowo bogatym" regionie.