Radio Białystok | Białoruś | Cichanouska: będę rządzić Białorusią przez 45 dni w okresie przejściowym
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska zapowiedziała w opublikowanym w poniedziałek (7.12) wywiadzie dla portalu Tut.by, że będzie rządzić Białorusią przez 45 dni w okresie przejściowym. Jak dodała, to minimalny czas potrzebny do przeprowadzenia nowych wyborów.
Naszym zadaniem jest jak najszybsze doprowadzenie do nowych wyborów, w których wszyscy będą mieli jednakowe warunki udziału - oznajmiła opozycjonistka.
Według Cichanouskiej 45 dni to minimum, jakie jest konieczne do ich przeprowadzenia. Zaznaczyła, że ten okres może się przeciągnąć.
Jak dodała, wszystko rozpocznie się od rozmów z przedstawicielami władz.
Kiedy dojdziemy do porozumienia, kiedy będą wypuszczeni więźniowie polityczni, rozpocznie się okres przejściowy - wyjaśniła.
Myślę, że wszystkie dokumenty będziemy mieć już do tego czasu ostatecznie przygotowane, będzie tam rozpisany krok za krokiem, ale znowu wszystko zależy i od negocjacji, i od tego, kto będzie za tym stołem negocjacyjnym i gdzie w tym czasie będzie były prezydent Alaksandr Łukaszenka
- powiedziała Cichanouska.
Dlatego to, jak długo będę stać na czele Białorusi, jest otwartą kwestią. Program pomocy i projekt reformy konstytucyjnej, o których mówiłam, zaprezentujemy w najbliższych dniach
- dodała przebywająca na Litwie opozycjonistka.
Doradca Cichanouskiej Alaksandr Dabrawolski podkreślił, że jej zespół widzi w charakterze trzeciej strony podczas negocjacji OBWE.
Po prostu UE czy Rosja nie za bardzo pasują, bo mają swoje interesy - zaznaczył.
Pytana o to, czy antyprezydencki protest na Białorusi słabnie, Cichanouska odparła: "Nie, ponieważ protest nie słabnie w umysłach i sercach ludzi".
Oczywiście, ludzi wychodzi mniej, bo najbardziej aktywni siedzą (za kratami), mniej aktywni, być może, starają się gdzieś pozajmować partyzantką, wychodzić co tydzień, część się wystraszyła i siedzi w domu, ale to nie znaczy, że ich to nie boli i protest się gdzieś podział
- stwierdziła.
W jej ocenie stosowana wobec protestujących przemoc wpłynęła na masowość akcji, ale wola ludzi się nie zmieniła, "nie będą już w stanie żyć w tym bagnie".
Cichanouska odniosła się też do współpracy z Rosją i Unią Europejską.
Połowa przekonuje mnie, że niewystarczająco pracuję z Rosją, połowa, że już zbyt uporczywie proszę ich o jakiś dialog. Jeśli chodzi o Unię Europejską, to jest to nasz ból, wydaje nam się, że wszystko dzieje się zbyt wolno
- dodała.
Zauważyła, że UE zaczęła "bardzo ostrożnie", wprowadzając na początek sankcje wobec 15 osób.
Teraz już nie prosimy, żądamy wprowadzenia ekonomicznych sankcji, dlatego że zdajemy sobie sprawę z tego, ilu ludzi cierpi bez powodu. Nerwy już puszczają. Pod bokiem odbywa się ludobójstwo narodu, a oni się wahają, wysyłają ambasadorów, by wręczać noty
- oceniła Cichanouska.