Radio Białystok | Białoruś | Co najmniej cztery dziennikarki zatrzymane podczas protestu kobiet w Mińsku
O zatrzymaniu co najmniej czterech dziennikarek białoruskich mediów niezależnych podczas sobotniego ( protestu kobiet w Mińsku poinformowały ich redakcje. Są to reporterki telewizji Biełsat, Naszej Niwy, portalu TUT.by i Euroradia.
W czasie protestu zatrzymano Maryję Wajtowicz z Euroradia, Alaksandrę Elbaum z TUT.by, Maryję Hryc z Biełsatu i Kaciarynę Karpicką z Naszej Niwy.
Wcześniej na krótko zatrzymano jeszcze jedną reporterkę Euroradia, Julię Matuzawą, jednak po kilkunastu minutach została ona wypuszczona. Wszystkie reporterki były w kamizelkach z napisem "Press".
Protest nagrywała również ekipa rosyjskiej telewizji RT i nieoznakowana ekipa telewizyjna, najpewniej z telewizji państwowej. Nie ma informacji o tym, by ktokolwiek z tych dziennikarzy został zatrzymany.
Ogółem podczas protestu zatrzymano już co najmniej 46 osób – tyle nazwisk zebrało centrum praw człowieka Wiasna.
Nie uniknęli zatrzymania muzycy, którzy w przejściu podziemnym grali piosenki rosyjskiego rockmana Wiktora Coja i "Mury" Jacka Kaczmarskiego.
W wielokilometrowych kolejkach wciąż muszą czekać kierowcy ciężarówek przed przejściami granicznymi z Białorusią w Podlaskiem.
Pierwszy i ostatni prezydent ZSRR, twórca pieriestrojki Michaił Gorbaczow oświadczył w czwartek (24.09), że uważnie obserwuje sytuację na Białorusi i popiera uczestników odbywających się tam protestów. "Białorusini - zuchy" - ocenił Michaił Gorbaczow w rozmowie z portalem Podjom.
Tej rewolucji nikt się nie spodziewał. Białorusini od lat cierpliwie znosili autorytarne rządy Aleksandra Łukaszenki.