Niewielki zielony kiosk, a w nim prawdziwe muzeum. Na półkach wiekowe radia, zegary i przeróżne stare sprzęty z poprzedniej epoki. Na każdy pan Waldemar Maliszewski, w przerwie pomiędzy ostrzeniem narzędzi, patrzy z czułością. Ten malutki kiosk to przede wszystkim miejsce, gdzie w Białymstoku można naostrzyć noże, tasaki, sitka czy nożyczki.