Radio Białystok | Wiadomości | Śledztwo w sprawie pożaru w Studziankach umorzone
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku umorzyła śledztwo w sprawie pożaru składowiska sprasowanych śmieci w Studziankach. Biegli ocenili, że doszło do umyślnego podpalenia, ale nie udało się ustalić sprawców - poinformowała w prokuratura.
Szefowa prokuratury Urszula Sieńczyło powiedziała, że wyczerpane zostały możliwości procesowe, ale nie oznacza to, że policja nie prowadzi w tej sprawie żadnych działań. Zastrzegła, że jeśli pojawią się nowe dowody, śledztwo zostanie wznowione.
Pod koniec lutego strażacy przez osiem dni gasili w Studziankach pożar wielkiej hałdy sprasowanych odpadów, które miały posłużyć do rozruchu linii technologicznych w budowanym tam Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami. Było tam ok. 20 tys. ton śmieci.
Składowisko miało ok. pół hektara powierzchni i 10 metrów wysokości. Udało się je ugasić dopiero po przysypaniu hałdy, częściowo już wypalonej i rozebranej, warstwą żwiru.
Biegły powołany przez prokuraturę orzekł, że było to umyślne podpalenie i z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że do wzniecenia ognia użyto palnej cieczy.
Właścicielem terenu, gdzie magazynowano śmieci, jest firma Czyścioch z Białegostoku. Jeszcze gdy trwała akcja gaśnicza, jej prezes zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu umyślnego podpalenia.
Postanowienie nie jest jeszcze prawomocne. (PAP, oprac. kjs)
Zobacz też:
Pożar śmieci w Studziankach: biegły uznał, że mogło to być podpalenie
Biegły pomoże w ustaleniu przyczyn pożaru w Studziankach
Śmieci w Studziankach płoną czwartą dobę. Właściciel sortowni podejrzewa podpalenie
Posłuchaj:
"Punkt zapalny" - reportaż Ryszarda Minko