Radio Białystok | Wiadomości | Uroczystości w lesie szwajcarskim. Mieszkańcy Suwałk uczcili pamięć rozstrzelanych bohaterów
Mieszkańcy Suwałk uczcili w piątek (25.04) pamięć 13 członków Tymczasowej Rady Ziemi Suwalskiej, którzy 85 lat temu zostali rozstrzelani w podsuwalskim lesie przez Niemców. Była to pierwsza po wybuchu wojny podziemna organizacja niepodległościowa na Suwalszczyźnie.
Kilkadziesiąt osób, w tym samorządowcy i uczniowie szkół, spotkało się w piątek (25.04) w lesie szwajcarskim koło Suwałk przed pomnikiem upamiętniającym ofiary. Na pomniku widnieją nazwiska wszystkich zamordowanych. Zebrani odśpiewali hymn, pomodlili się i złożyli kwiaty.
Naszą powinnością jest pamięć i wypełnienie testamentu tych, którzy poświęcili swoje życie za wolną Polskę - powiedział podczas uroczystości poseł Jarosław Zieliński.
Historyk Jarosław Schabieński powiedział, że właśnie w tym lesie Niemcy zamordowali w 1940 roku grupę kapitana Stanisława Bielickiego.
Było to wynikiem agenturalnej działalności sierżanta Zygmunta Majchrzaka, podoficera Korpusu Ochrony Pogranicza, który od 1935 roku był agentem niemieckiej Abwehry - dodał Schabieński.
Kpt. Stanisław Bielicki, oficer Korpusu Ochrony Pogranicza z Wilna, po wybuchu wojny postanowił stworzyć na Suwalszczyźnie organizację konspiracyjną.
Grupa na początek zajęła się wydawaniem ulotek, a potem zbieraniem porzuconej w Puszczy Augustowskiej broni i amunicji, konserwowaniem jej i magazynowaniem w podziemnych schronach.
W kwietniu 1940 roku postanowili wysadzić suwalskie kino. Jednak Niemcy rozpracowali grupę dzięki zdradzie sierżanta Zygmunta Majchrzaka. Okupanci dokonali wielu zatrzymań, a 13 osób, w tym kapitana Bieleckiego, skazano na karę śmierci i 26 kwietnia stracono w lesie szwajcarskim. Wśród zamordowanych była jedna kobieta, nauczycielka Aleksandra Kujałowicz, obecnie patronka Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach. Wiele osób trafiło do obozów zagłady.