Radio Białystok | Wiadomości | Pamięci zamordowanych, którzy nie zdradzili
Poświęcili swoje życie w obronie Ojczyzny. 81 lat temu, 1 kwietnia 1944 roku hitlerowcy powiesili szesnastu mieszkańców Suwalszczyzny. Wcześniej, w zamian za ich uwolnienie żądali ujawnienia nazwisk dowódców oddziałów Armii Krajowej, które walczyły w okolicach Suwałk. We wtorek (1.04) na dawnym Rynku Siennym przy Pomniku Straceń oddano hołd bohaterom.
W suwalskich uroczystościach wzięli udział samorządowcy, szkoły podstawowe, przedstawiciele miejskich instytucji, służby mundurowe i mieszkańcy.
Przedstawicielka suwalskich kombatantów Alina Frejman przypomniała, że stracone osoby przyczyniły się do obrony Ojczyzny
Tragiczne wydarzenia sprzed 81 lat przypominał prezydent Suwałk.
Cała scena rozegrała się na oczach suwalczan, którzy zostali spędzeni przez niemieckiego okupanta. Nie było żadnych wyroków, tylko szybka egzekucja, w której śmierć poniosło 16 osób - mówił Czesław Renkiewicz.
Poseł Jarosław Zieliński podkreślił, że postawa straceńców to oznaka niesamowitej niezłomności.
Te 16 osób, które straciły życie, nie skusiło się ani na srebrniki, ani nawet na ocalenie swojego życia kosztem tego, żeby wydać dowódców Armii Krajowej. Oni zachowali postawę niezłomną - mówił Jarosław Zieliński.
Dyrektor Muzeum Okręgowego w Suwałkach Jerzy Brzozowski przypomniał, że to nie jedyna zbrodnia na mieszkańcach Suwalszczyzny w tamtym okresie
Tydzień później na polach leżącej w pobliżu Suwałk miejscowości Krzywe gestapowcy rozstrzelali kolejnych 12 osób, a 23 kwietnia w suwalskim więzieniu zginęła trzyosobowa rodzina Smolarczyków - opowiadał Jerzy Brzozowski.
Na koniec delegacje udały się jeszcze do Lasu Szwajcarskiego, gdzie zapalono znicze przy zbiorowej mogile zamordowanych suwalczan.