Radio Białystok | Wiadomości | Damian Olender chciał pobić rekord Polski i pomóc małemu Tadziowi. Będzie kolejna próba
Kontuzja pleców uniemożliwiła pobicie rekordu Polski. Damian Olender próbował w sobotę (22.03) w Łomży przebiec dystans maratonu, ciągnąc za sobą małego fiata. Czas do pobicia to było 7 godzin i 43 minuty.
Po pokonaniu 22 kilometrów Damian zaczął się skarżyć swojej ekipie na ból pleców i podjął decyzję o rezygnacji. Zapowiedział jednak, że nie rezygnuje. Chce lepiej przygotować się do kolejnej próby.
W czasie bicia rekordu trwał też piknik charytatywny.
Dochód z niego będzie przeznaczony na leczenie małego Tadzia z Miastkowa. Chłopiec przeszedł skomplikowaną operację serca w Szwajcarii
Mam przed sobą maraton z samochodem. 42 km, czas do pobicia 7 godzin 43 minuty. Chodzę w kółko, jedno kółko na 186 metrów i muszę ich zrobić 226. Ciągnę małego Fiata i dużego chłopa, który siedzi w środku. Ale zrobię wszystko, żeby dać radę - mówił Damian Olender już w czasie biegu.
Damiana wspierał cały zespół. Liczył pokonany dystans, przekazywał napoje i odżywki.
W międzyczasie trwał piknik charytatywny.
To nie tylko bicie rekordu, to także pomoc małemu dziecku. To pomoc na rzecz małego Tadzia, więc mocno kibicujemy Damianowi, żeby ten rekord Polski został pobity. Ale też zapraszamy wszystkich tutaj, na grilla, bo wspieramy małego Tadzia. Można też kupić ciasta i przekazać pieniądze na rzecz chłopca - mówiła Wioleta Ryś wiceprezes Banku Spółdzielczego, który wspiera akcje.
Próba bicia rekordu i piknik trwały do 17:00.
Tym razem nie udało się pobić rekordu, ale Damian zapowiedział podjęcie kolejnej próby.
Damian Olender ma na swoim koncie wiele rekordów, m.in. w pchaniu samochodu przez dobę.
Relację z tego wydarzenia można zobaczyć na stronie Polskiego Radia Białystok.