Radio Białystok | Wiadomości | Policjanci uratowali mężczyznę z zadymionego mieszkania. I odprowadzili do aresztu
Informację o możliwym pożarze policjanci dostali od sąsiadki mężczyzny. Zaniepokojona kobieta powiedziała, że dym widoczny jest na klatce jednego z bloków na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku. Zgłaszająca dodała, że u sąsiada na parterze świeci się światło, jednak nikt nie otwiera.
Na miejscu policjanci zauważyli, że dym wydobywa się właśnie z mieszkania 46-latka, jednak ten nie otwierał.
Funkcjonariusze wyważyli drzwi i po omacku znaleźli leżącego na łóżku mężczyznę.
Policjanci wyprowadzili 46-latka z zadymionego mieszkania.
Okazało się, że był nietrzeźwy. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się też, że jest poszukiwany listem gończym przez prokuraturę w związku ze sprawą przywłaszczenia mienia.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Podlascy strażacy podsumowali ubiegły rok. Wyjeżdżali do ponad 13,3 tys. zdarzeń. To o ponad 550 więcej niż rok wcześniej - mówi mł. ogniomistrz Justyna Kłusewicz z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Jedna osoba zginęła, a jedna trafiła do szpitala po nocnych pożarach w naszym regionie.
Ma to zmniejszyć liczbę ofiar i osób rannych w pożarach oraz zatruć tlenkiem węgla. W poniedziałek (23.12) wchodzi w życie rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji, które nakazuje montaż czujek dymu i tlenku węgla w mieszkaniach i w hotelach.