Radio Białystok | Wiadomości | Prokuratura zmieniła zarzuty podejrzanym w sprawie użycia sygnału "radio-stop"
Do 12 lat więzienia grozi dwóm mężczyznom podejrzanym w sprawie nieuprawnionego użycia sygnału "radio-stop" i zatrzymania pociągów m.in. koło Łap. Prokuratura częściowo zmieniła im zarzuty.
Jeden z podejrzanych to były funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, pracował w wydziale technik operacyjnych. W związku z tą sprawą został zwolniony ze służby.
Chodzi o wydarzenia z sierpnia 2023 r.
Działania podejrzanych polegały na zakłócaniu w istotny sposób pracy systemu linii kolejowej na terenie województwa podlaskiego poprzez nieuprawnioną, wielokrotną, bo aż 7-mio krotną transmisję systemu alarm. Sygnał ten został odebrany przez wiele pociągów. Co też spowodowało zawiadomienie służb odpowiedzialnych za ruch transportu kolejowego i podjęcie działań, które miałyby uchylić to zagrożenie - wyjaśnia prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej.
W sprawie tej zatrzymano w Białymstoku dwóch młodych mężczyzn.
Śledczy zarzucili im wtedy stworzenie sytuacji, która miała wywołać przekonanie o istnieniu bardzo poważnego zagrożenia, a także sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Teraz tę drugą część zarzutu zmieniono na narażenie na straty finansowe:
Działania podejrzanych spowodowały także niebezpieczeństwo dla mienia w dużych rozmiarach, bo w kwocie 150 mln zł. Ponadto, drugiemu z podejrzanych, byłemu funkcjonaiuszowi policji uzupełniono zarzut o dwa występki, polegające na nieuprawnionym przetwarzaniu danych osobowych - dodaje prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska.
Z informacji prokuratury wynika, że śledztwo potrwa do końca stycznia.