Radio Białystok | Wiadomości | 24-latek z Białegostoku zranił nożem partnerkę, bo nie chciał spędzić świąt z jej rodziną
Zranił partnerkę nożem, bo nie chciał spędzić świąt z jej rodziną. Białostoccy policjanci zatrzymali agresywnego 24-latka.
Jak mówi podkomisarz Malwina Trochimczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku - mundurowych o pomoc poprosiła matka młodej kobiety, kiedy ta, przyszła do niej w zakrwawionych ubraniach.
Kobieta miała zakrwawione spodnie. Interweniujący policjanci ustalili, że nietrzeźwy partner młodej kobiety wszczął awanturę, bo nie chciał jechać do jej rodziny na święta. Agresor wyzywał, bił pięściami po twarzy, ciągnął za włosy. W czasie awantury kopał, rzucał w nią różnymi przedmiotami, uderzał jej głową o ścianę, a nożem zranił ją w udo. Po tym kobieta uciekła do matki - mówi Malwina Trochimczuk.
Jak się okazało, mężczyzna znęcał się nad partnerką od półtora roku.
Zawsze pod wpływem alkoholu wyzywał, poniżał, dusił i groził także pozbawieniem życia. Mundurowi wdrożyli procedurę niebieskiej karty. Mężczyzna chwilę później został zatrzymany w swoim mieszkaniu. Okazał się nim 24-letni białostoczanin. Był nietrzeźwy. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut znęcania się i decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu - dodaje Malwina Trochimczuk.
Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia.
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczął się we wtorek proces odwoławczy mężczyzny oskarżonego o dokonanie na tle seksualnym zabójstwa krewnej w 2000 roku w Surażu. Nieprawomocny wyrok 25 lat więzienia zaskarżyli zarówno obrońcy, jak i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych - bliskich ofiary tej zbrodni.
Mężczyzna brutalnie pobił taksówkarza, bo ten wcześniej trąbił na jego mamę. Do takiej sytuacji doszło w Łomży na jednym z postojów taxi.
Na 3 miesiące trafi do aresztu bielszczanin, który miał dotkliwie pobić swoją 85-letnią matkę. Okazało się, że już wcześniej 47-latek znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie.