Radio Białystok | Wiadomości | Nastolatki spotkały błąkające się dziecko i przyprowadziły na komendę policji
Dzięki szybkiej reakcji dwóch 16-latek udało się odnaleźć małego chłopca, który bez opieki błąkał się po jednym z osiedli w Mońkach.
Nastolatki przyprowadziły na komendę wystraszonego 4-latka, który nie wiedział, gdzie mieszka. Znał tylko swoje imię i nazwisko.
Policjanci rozpoczęli ustalanie danych rodziców. Po krótkim czasie do komendy przyszedł zdenerwowany i zaniepokojony ojciec. Tłumaczył mundurowym, że żona odbierała syna od babci. Na parkingu przed blokiem umieściła w foteliku jego kilkumiesięczną siostrę, starszy dwa lata brat zajął miejsce na przednim siedzeniu, a czterolatek miał usiąść w aucie z tyłu obok siostry. Kobieta nie upewniła się czy wszyscy są w aucie. Dopiero, jak wyjechała z osiedla zobaczyła, że młodszego syna nie ma w samochodzie. Od razu zadzwoniła do męża, który natychmiast przyszedł do komendy prosić o pomoc w poszukiwaniach chłopca - mówi sierż. sztab Agnieszka Ulman z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Sierżant sztabowy Agnieszka Ulman podkreśla, że gdyby nie odpowiedzialna postawa dwóch 16-latek, ta historia mogłaby skończyć się dramatycznie.
Dziecko w wieku 4 lat jest całkowicie zależne od dorosłych. To na rodzicach i opiekunach spoczywa obowiązek opieki nad nim. Małe dzieci nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństw, z jakimi mogą się spotkać. Na szczęście, w tym przypadku wszystko zakończyło się szczęśliwie. Dlatego dziękujemy dwóm nastolatkom za zainteresowanie losem chłopca, za właściwą reakcję, a przede wszystkim za godną pochwały postawę - tłumaczy sierż. sztab Agnieszka Ulman.
Policjanci podkreślają, że w przypadku zaginięć najważniejsze jest szybkie poinformowanie służb dzwoniąc pod numer alarmowy 112.