Radio Białystok | Wiadomości | Rząd przyjął strategię migracyjną Polski
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek po południu (15.10) o przyjęciu przez Radę Ministrów strategii migracyjnej.
Szef rządu podkreślił, że była to decyzja trudna, ale bardzo potrzebna i oczekiwana.
"Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo" - czyli strategia migracyjna przyjęta. Decyzja trudna, ale bardzo potrzebna i oczekiwana - napisał na platformie X Donald Tusk. Najważniejsze założenia strategii Kancelaria Prezesa Rady Ministrów publikuje na swojej stronie.
Do wpisu premiera odniosła się przewodnicząca Klubu Parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska, która zaznaczyła, że strategia "została przyjęta ze zdaniami odrębnymi czworga ministrów konstytucyjnych Lewicy".
- Pan premier nie zgodził się na nasze poprawki dot. m.in. wpisania przestrzegania konstytucji do strategii. Jeżeli chodzi o planowaną legislację, nasze stanowisko pozostanie takie samo" - dodała we wpisie.
W sobotę (12.10) premier poinformował o niektórych założeniach strategii na konwencji Koalicji Obywatelskiej. Wiele kontrowersji wywołała zapowiedź, że jednym z jej elementów ma być czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Szef rządu podkreślił, że to prawo wykorzystywane jest wbrew jego istocie, m.in. przez Łukaszenkę, Putina i szmuglerów ludzi, dlatego będzie się domagał dla tej decyzji uznania w Europie.
Tusk oświadczył też, że rząd nie będzie respektować i wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski - takich jak unijny pakt migracyjny.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej Anitta Hipper oświadczyła w poniedziałek, że ważne i konieczne jest, aby Unia Europejska chroniła granice zewnętrzne, w szczególności z Rosją i Białorusią. Jak przypomniała Hipper, oba te kraje, w ciągu ostatnich trzech lat wywierały dużą presję na granice zewnętrzne, zagrażając bezpieczeństwu państw członkowskich UE i całej Unii. Podkreśliła jednocześnie, że kraje członkowskie mają zobowiązania międzynarodowe i unijne, w tym obowiązek zapewnienia dostępu do procedury azylowej.