Radio Białystok | Wiadomości | Skierowanie żołnierzy na zalane tereny nie ma wpływu na zabezpieczanie granicy - zapewnia szef MON
Pomoc wojska przy usuwaniu skutków powodzi nie ma wpływu na poziom zaangażowania żołnierzy w ochronie polskiej granicy. Zapewniał o tym w podbiałostockich Karakulach minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier uczestniczył w odprawie służb działających w ramach zgrupowania "Bezpieczne Podlasie".
Działania sił zbrojnych w związku z powodzią nie powodują uszczerbku dla zadań w ramach operacji "Bezpieczne Podlasie". Sytuacja jest poważna i ten napór na granicę w ostatnich dniach i tygodniach się zwiększa. Większa jest też agresywność grup, które wyspecjalizowały się w atakowaniu żołnierzy i funkcjonariuszy, ale będziemy z tym bezwzględnie walczyć - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier podkreślał, że po ostatnim uspokojeniu sytuacji przy polsko-białoruskiej granicy wrzesień przynosi zwiększenie liczby prób forsowania zapory. To ponad 2,5 tysiąca przypadków od początku miesiąca, a ponad 26 tysięcy od początku roku.
Szef MON dodał, że w tej sytuacji swoją skuteczność potwierdziła wprowadzona w czerwcu i przedłużona do grudnia strefa buforowa z czasowym zakazem przebywania na przygranicznym terenie. Wyjaśniał, że pozwoliła ona między innymi na zatrzymanie blisko 400 osób zaangażowanych w przemyt ludzi.
Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił też, że wojsko zamierza zaangażować się w odbudowę zniszczonych przez ciężki sprzęt lokalnych dróg przy granicy z Białorusią, zaznaczając jednak, że mieszkańcy powinni być gotowi na pewne uciążliwości, bo służby działają tam w wyższym celu.
Presja migracyjna nie spada, ale jesteśmy zdeterminowani, by jej przeciwdziałać - mówi dowódca operacji "Bezpieczne Podlasie" generał Arkadiusz Szkutnik.
Robimy swoje i robimy to najlepiej, jak potrafimy. Dziękujemy za doskonałą współpracę ze Strażą Graniczną, Żandarmerią Wojskową i Policją. Mam nadzieję, że pomimo rosnącej presji ze strony służb białoruskich i agresji ze strony bandytów, którzy, atakując wojsko, nielegalnie próbują przedostać się do Polski, będzie to nas jeszcze bardziej determinowało do jeszcze lepszego wykonywania swoich obowiązków - powiedział generał Szkutnik.
Aktualnie w operację "Bezpieczne Podlasie" zaangażowanych jest ponad 5 tysięcy żołnierzy, natomiast w systemie rotacyjnym ma być ich nawet 17 tysięcy.