Radio Białystok | Wiadomości | Skutki prawie 4 promili za kółkiem - sprawa w sądzie i zarekwirowany samochód
Prawie 4 promile alkoholu w organizmie miał kierowca, którego policjanci zatrzymali w Łomży. Okazało się, że już cztery lata temu miał zatrzymane prawo jazdy. Za to samo.
Jak mówi aspirant sztabowy Karolina Wojciekian z Komendy Miejskiej Policji, o dziwnie zachowującym się kierowcy poinformowała dyżurnego osoba, która zauważyła jak mężczyzna podjechał pod warsztat mechaniczny.
Mundurowi z oddziału prewencji w Białegostoku, którzy mieli służbę na terenie naszego miasta, na stacji usłyszeli, że pod jeden z warsztatów podjechał samochód, którego kierowca może być nietrzeźwy. Od razu podjęli interwencję. Jak się okazało, 34-letni kierowca był tak pijany, że miał trudności, aby samodzielnie opuścić samochód. Mężczyzna bełkotliwą mową próbował przekonać policjantów, że był z mamą na zakupach, zgubił kluczyki od auta i nie mógł nim kierować - mówi Karolina Wojciekian.
Policjanci zbadali trzeźwość kierowcy. Wynik był bardzo wysoki. Ale to nie były jedyne problemy zatrzymanego mężczyzny.
Badanie alkomatem wykazało ponad 3,7 promila alkoholu w organizmie. Mało tego, policjanci ustalili też, że już w 2020 roku 34-latek miał zatrzymane prawo jazdy, również za jazdę pod wpływem alkoholu. Po czynnościach mężczyzna został przekazany matce, a jego samochód trafił na parking strzeżony. Za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie 34-latek odpowiadał będzie przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym za jazdę w stanie nietrzeźwości w okresie obowiązywania zakazu grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat - dodaje asp. szt. Karolina Wojciekian.
Mężczyzna może też stracić samochód. Zgodnie z obowiązującymi przepisami pojazd jest rekwirowany, jeżeli kierowca prowadzi go mając w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. W tym przypadku kierowca przekroczył wymagany próg ponad dwa razy.