Radio Białystok | Wiadomości | dr Paweł Grzesiowski: Szczytu zachorowań na COVID-19 można się spodziewać w październiku
Szczytu zachorowań na COVID-19 w trwającej obecnie fali tej choroby można się spodziewać w październiku. Wtedy też powinna być dostępna najnowsza szczepionka – poinformował w poniedziałek (26.08) na konferencji prasowej w Białymstoku główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski.
Paweł Grzesiowski: Krążą nowe warianty
- Od kilku tygodni informujemy, że fala COVID-19 narasta. W Polsce liczba zachorowań rośnie od końca czerwca, więc to nie jest coś, co się wydarzyło wczoraj (...), krążą nowe warianty i to jest główna przyczyna pojawienia się kolejnej fali zachorowań - powiedział dziennikarzom dr Paweł Grzesiowski.
Dodał, że najwięcej zachorowań przypadnie na koniec września, w pierwszej połowie października.
Spodziewamy się, że ten szczyt nastąpi właśnie wtedy. Oczywiście pewnym elementem, który może zaburzyć ten projektowany przebieg fali (zachorowań), jest pierwszego września i powrót dzieci do szkół i potem kolejna data – to jest początek października - powrót studentów do szkół wyższych - powiedział Paweł Grzesiowski.
Zaznaczył, że po ok. dwóch, trzech tygodniach od początku nauki w szkołach zachorowania mogą się nasilić. Poinformował, że do końca sierpnia osoby, które chcą się zaszczepić na COVID-19, mają do tego wskazania, mogą szukać jeszcze obecnie dostępnych szczepionek (jest ich niewiele), bo nowych nie będzie do października.
Nastąpi przerwa w dostępności szczepionek, ponieważ jeszcze w tej chwili nie ma szczepionek zarejestrowanych w Europie. Jest jedna szczepionka, która weszła od lipca, ale jest niedostępna, ponieważ procedury przetargowe trwają, natomiast kolejne szczepionki są rejestrowane w tej chwili przez Europejską Agencję Leków, więc mamy taką sytuację, że do października prawdopodobnie szczepionek nie będzie - powiedział dr Paweł Grzesiowski.
Dodał, że obecnie dominuje wariant omikron koronawirusa, jego zmutowane podwarianty, które dotarły do Polski. Zaznaczył, że nie chodzi ani o sezonowość, ani o pogodę, lecz o to, że słabnie nasza odporność.
- Wirusy są nowe, zmienione i to wywołuje zachorowania. Nie ma na razie żadnych sygnałów o tym, że przebieg covidu w 2024 r. jest inny niż przebieg covidu w 2023 czy 2022 r. - powiedział Paweł Grzesiowski. Wyjaśnił, że objawy dotyczą górnych dróg oddechowych, pacjent jest osłabiony, ma gorączkę, u części pacjentów są też bóle brzucha, wymioty i biegunka.
Obecnie w szpitalach w Polsce przebywa ok. 500 osób z COVID-19
Paweł Grzesiowski poinformował, powołując się na dane z ubiegłego tygodnia, że obecnie w szpitalach w Polsce przebywa ok. 500 osób z COVID-19 i ocenił, że nie jest to problem w porównaniu z początkiem pandemii. Wyjaśnił, że to przede wszystkim osoby starsze, często chore także na inne choroby.
- Mamy też pojedyncze zgony z powodu COVID-19 - powiedział Paweł Grzesiowski.
Podkreślił przy tym, że z tego powodu należy przypominać o zasadach ochrony przez koronawirusem. Powtórzył wcześniejsze zalecenia o stosowaniu maseczek przez osoby, które chcą się chronić, dezynfekcji rąk i unikaniu kontaktu z osobą chorą. Powtórzył także, że nie będzie obowiązku noszenia maseczek. Są one jedynie zalecane jako "wybór zdrowego rozsądku" w miejscach publicznych, w zamkniętych pomieszczeniach i w placówkach ochrony zdrowia.
Paweł Grzesiowski ocenił, że wprowadzanie obowiązku obostrzeń byłoby teraz - jak powiedział - "niepotrzebnym zwiększeniem obciążeń dla wszystkich, a nie przekładałoby się to na bezpieczeństwo pacjentów", bo wirus jest wszędzie, jest powszechny.
Dr Paweł Grzesiowski powiedział także, że w szpitalach, gdzie pojawia się problem - a są już według niego szpitale, gdzie występują ogniska COVID-19 - ich dyrektorzy mają prawo ograniczać odwiedziny (skracać czas odwiedzin, wpuszczać mniej osób), aby zapewnić bezpieczeństwo pacjentom i personelowi medycznemu, ale nie zakazywać zupełnie odwiedzin czy zamykać oddziały.
Wkrótce powinny być zaktualizowane wytyczne ws. małpiej ospy
W najbliższych dniach powinny być zaktualizowane wytyczne postępowania w sprawie małpiej ospy - poinformował główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski.
Przypomniał, że wytyczne takie wypracowano w Polsce dwa lata temu, a teraz są aktualizowane przez ekspertów na podstawie najnowszych wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia.
- To wszystko jest, więc tutaj nie trzeba aż tak nerwowo reagować i nagle działać. Pracuje grupa ekspertów nad aktualizacją tych wytycznych. Myślę, że w ciągu najbliższych dni one się ukażą - poinformował Paweł Grzesiowski.
Przypomniał, że na podstawie wytycznych sprzed dwóch lat w Polsce jest system opieki nad pacjentem z małpią ospą (mpox).
- Mamy ten system. My go modyfikujemy, ponieważ wiemy, że ten wirus jest bardziej zakaźny i może wywoływać cięższe zachorowania w Afryce. To na razie tyle wiemy - powiedział Grzesiowski.
Wskazał, że na mocy tych przepisów choroba jest w Polsce notyfikowana, obowiązkowa jest izolacja chorego - do dwóch tygodni - i za zgodą lekarza może się odbywać w domu. Przewidziana jest też obowiązkowa, trwająca do trzech tygodni kwarantanna, możliwość izolacji pacjentów na oddziałach zakaźnych. Poinformował także o tym, że jest szczepionka przeciwko mpox dla ok. 5 tys. osób oraz dwa ośrodki (w Warszawie i Gdańsku) wyznaczone do badań.
- Mamy rozporządzenia, mamy dokumentację w tej sprawie jasną, że osoba z mpox podlega bardzo konkretnym procedurom - zapewnił Paweł Grzesiowski.
Ospa małpia (mpox) jest odzwierzęcą chorobą zakaźną, która w sprzyjających warunkach może się przenosić również z człowieka na człowieka. O pojawieniu się nowej, groźniejszej formy małpiej ospy, która może zabić nawet 10 proc. chorych, naukowcy informowali na początku roku. Choroba rozprzestrzenia się głównie poprzez bliski kontakt z zakażonymi osobami, w tym poprzez seks.
Nowa odmiana wirusa rozprzestrzenia się obecnie w Afryce, ale w ostatnim czasie potwierdzono też przypadek w Szwecji.