Radio Białystok | Wiadomości | W wieku 73 lat zmarł historyk i regionalista prof. Józef Maroszek
Nie żyje znany historyk i regionalista, wieloletni wykładowca Uniwersytetu w Białymstoku prof. Józef Maroszek. Zmarł w wieku 73 lat.
Prof. Józef Maroszek był badaczem lokalnej historii. Swoje naukowe zainteresowanie koncentrował przede wszystkim na problematyce historii dawnego pogranicza Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Jest autorem wielu publikacji na temat historii podlaskich miast.
Za swoją pracę naukową był wielokrotnie nagradzany - m.in. przez Uniwersytet w Białymstoku tytułem "Zasłużony dla Uniwersytetu". Otrzymał także odznakę "Zasłużony dla Kultury Polskiej" przyznaną przez ministra kultury za ratowanie dziedzictwa kulturowego.
Był wybitnym historykiem i regionalistą, inspirował młodych badaczy lokalnej historii. Tak o wieloletnim wykładowcy Uniwersytetu w Białymstoku zmarłym prof. Józefie Maroszku mówią dawni studenci i bliscy współpracownicy.
To człowiek, który swoją pasją do historii regionalnej i nie tylko zarażał innych - mówi wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Pan profesor był wybitnym historykiem nie tylko dla Uniwersytetu w Białymstoku, ale dla wszystkich interesujących się dziejami Wielkiego Księstwa Litewskiego w epoce wczesnonowożytnej, pograniczem Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego i przede wszystkim historią regionalną. To był wybitny badacz dziejów Podlasia. Każdy, kto był studentem Instytutu Historii czy potem Wydziału Historyczno-Socjologicznego stykał się z panem profesorem jako wykładowcą, który porywał swoich studentów opowieściami o historii regionalnej, inspirował do własnych badań i poszukiwań - mówi wojewoda.
Dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku Waldemar Wilczewski wspomina, że przez kilka lat współpracował z profesorem Józefem Maroszkiem.
Profesor prowadził kwerendy w archiwach na wschodzie w warunkach jakichś przedziwnych. Były kwerendy w archiwach parafialnych. Nie zapomnę, jak kiedyś przygotowywaliśmy się do wyjazdu do jednej z parafii i profesor Maroszek mówi: "kup żarówkę 150-tkę". Co się okazało - oczywiście w tym archiwum księgi leżały i była żarówka, ale jakaś 25-tka. Nie dało się przy tym czytać. Profesor - człowiek doświadczony - wiedział, że lepiej mieć ze sobą dużą żarówkę, która nam wszystko oświetli - wspomina Waldemar Wilczewski.
