Radio Białystok | Wiadomości | Rodziny poszkodowane w pożarze w Sobolewie potrzebują pomocy - ruszyła zbiórka pieniędzy
Pomagają sąsiedzi, strażacy-ochotnicy, burmistrz i wojewoda. Sześć rodzin poszkodowanych jest po weekendowym (27/28.07) pożarze szeregówek w podbiałostockim Sobolewie. Na razie ich domy nie nadają się do zamieszkania - trzeba je wyremontować.
W zabezpieczeniu pogorzeliska w Sobolewie przed opadami deszczu i wiatrem pomagali m.in. strażacy z Ogrodniczek, Supraśla i Białegostoku - powiedział Polskiemu Radiu Białystok burmistrz Radosław Dobrowolski.
Strażacy pracowali już po pożarze. Zorganizowaliśmy plandeki, żeby nimi zasłonić dach, żeby nie nastąpiła dalsza degradacja mieszkań, żeby deszcz nie padał do mieszkań - mówi Radosław Dobrowolski.
Gmina Supraśl zapewniła też pogorzelcom lokale zastępcze. Ostatecznie skorzystała z niego jedna rodzina. Inni mieszkańcy przeprowadzili się do rodzin lub znajomych - powiedział Radosław Dobrowolski.
W pomoc dla pogorzelców zaangażował się też wojewoda podlaski Jacek Brzozowski. Powiedział, że jest w stałym kontakcie z burmistrzem. M.in. z zasobów Wydziału Zarządzania Kryzysowego Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego przekazano dwie duże plandeki, którymi można było pokryć spalony dach mieszkań.
Wojewoda zwraca też uwagę na pomoc sąsiadów, radnych, czyli lokalnej społeczności, która włączyła się w pomoc m.in. przy sprzątaniu pogorzeliska i zabezpieczeniu mieszkań.
W internecie jest też założona zbiórka na pomoc pogorzelcom w serwisie pomagam.pl.
Na razie nie są znane przyczyny pożaru. Trwa też szacowanie strat.
15 osób musiało się ewakuować z własnych mieszkań z powodu nocnego pożaru szeregówek w podbiałostockim Sobolewie. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Strażacy gaszą las koło miejscowości Brulin w gminie Śniadowo. Jak wynika z pierwszych ustaleń, ogień pojawił się w kombajnie, który pracował na polu, a z pola przeniósł się na las.
Białostoccy strażacy gaszą pożar opuszczonego drewnianego budynku przy ulicy Wasilkowskiej.