Radio Białystok | Wiadomości | Ofiary hitlerowskiego terroru upamiętniono w Tykocinie w 80. rocznicę masowej wywózki do obozów zagłady
To jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Tykocina. Mija 80 lat od masowej wywózki kilkuset mieszkańców miasteczka do obozów koncentracyjnych. 157 z tych osób zginęło.
Podczas uroczystości rocznicowych odsłonięto memoriał na cmentarzu w Tykocinie, a na Placu Czarnieckiego zwrócono czterem rodzinom przedmioty odebrane ich bliskim przez Niemców w obozach zagłady. M.in. łańcuszek z medalikiem odebrała Irena Kozakiewicz.
Na tykocińskim Placu Czarnieckiego można oglądać plenerową wystawę przypominającą więźniów niemieckich obozów zagłady także tych z Tykocina.
Masowa wywózka był to odwet za akcję Armii Krajowej w której zginął niemiecki oficer posterunku żandarmerii w Tykocinie - Filip Schweiger. Zamach nie był wymierzony jednak w niego, lecz w Ericha Kocha - nadprezydenta Prus Wschodnich.
27 maja 1944 r. o godzinie 4 rano żandarmi niemieccy wypędzili z domów całe rodziny i skierowali na plac Czarnieckiego pod pretekstem sprawdzenia dokumentów. Wkrótce 400 osób załadowano na samochody ciężarowe i wywieziono do Białegostoku a stamtąd pociągami do niemieckich obozów zagłady: Ravensbrück i Gross-Rosen.
Pierwsi więźniowie wrócili do Tykocina w rocznicę wywózki - 27 maja 1945 r., a kolejni przybywali w lecie i na jesieni po przebytej rekonwalescencji w obozach przejściowych. Pod koniec 1945 r. ze Szwecji przyjechało 71 kobiet uratowanych przez Szwedzki Czerwony Krzyż.