Radio Białystok | Wiadomości | Będzie protest wyborczy ws. głosowania w gminie Korycin, gdzie wójt wygrał jednym głosem
Jeden głos zdecydował, kto będzie wójtem gminy Korycin, dlatego przegrana kandydatka zapowiada protest wyborczy.
Beata Matyskiel wyjaśnia, że ubiegający się o reelekcję wójt gminy Mirosław Lech mógł stosować nieuczciwe działania. Zarzuca mu między innymi to, że przed drugą turą wyborów meldował w gminie osoby niezwiązane z gminą, a także dowożenie do lokali wyborczych wyborców, który nie wymagali specjalnego transportu.
Uzyskane przeze mnie 731 prawdziwych głosów daje mi poczucie, że to ja jestem zwycięzcą tych wyborów - mówi Beata Matyskiel.
Wybrany na kolejną kadencję dotychczasowy wójt Mirosław Lech był wyraźnie zaskoczony zarzutami kontrkandydatki. "Nie wiem, o czym w ogóle Państwo mówicie" - mówił dziennikarzom, którzy prosili o odniesienie się do zarzutów. Zapewnił, że prowadził uczciwą kampanię, a głos mieszkańców traktuje jako mocny mandat, do dokończenia dotychczasowych działań.
Jak podaje PKW, ubiegający się o reelekcję Mirosław Lech dostał 732 głosy, Beata Matyskiel - 731.
Jak wynika z danych opublikowanych na stronie PKW po drugiej turze wyborów, łącznie trzynaście głosów (z ważnych kart) było nieważnych, bo albo głosujący postawił znak "x" przy nazwiskach obu kandydatów, albo nie postawił takiego znaku przy żadnym.
Mirosław Lech jest jednym z najbardziej doświadczonych samorządowców w regionie. Jest nieprzerwanie wójtem gminy od 1991 roku. Dotychczas jednak w wyborach nie miał kontrkandydatów. W tym roku stało się to po raz pierwszy. Także po praz pierwszy od lat jego komitet nie uzyskał większości w Radzie Gminy.
Beata Matyskiel do niedawna kierowała wojewódzkimi strukturami OHP w Podlaskiem, wcześniej była m.in. wicedyrektorką Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej, szefową ośrodka kultury, sportu i turystyki w Korycinie i dziennikarką telewizyjną.