Radio Białystok | Wiadomości | Podlascy policjanci przypominają o ostrożności przy zakupach przez internet
Bardzo atrakcyjne oferty sprzedaży w Internecie mogą być próbą oszustwa - przypominają podlascy policjanci. Tylko jednego dnia do białostockich funkcjonariuszy zgłosiło się dwóch mężczyzn, którzy kupując pojazdy w sieci, zostali oszukani.
Włoch wpłacił 16 tys. euro zaliczki - padł ofiarą oszustwa
Jednym z nich był 69-letni Włoch, który stracił ponad 16 tys. euro. O tym, że padł ofiarą przestępców, dowiedział się dopiero, gdy przyleciał do Polski.
Na portalu aukcyjnym mężczyzna znalazł atrakcyjną ofertę sprzedaży samochodu w Białymstoku.
Aby zarezerwować samochód, 69-latek musiał wpłacić zaliczkę. Po przelaniu pieniędzy w kolejnej rozmowie dowiedział się, że musi również opłacić podatek. Po kolejnym przelewie dostał informację, że wymagana jest cała płatność, w przeciwnym razie będzie miał problemy z przekroczeniem granicy. Fakturę za zakupiony pojazd otrzymał za pośrednictwem komunikatora, wtedy opłacił pozostałą należność. Wraz z kolegą przyleciał z Włoch do Polski, żeby odebrać samochód. W Białymstoku taksówką chcieli dojechać do centrum campingowego, gdzie miał czekać na nich kupiony samochód. Od kierowcy dowiedzieli się, że takie centrum nie istnieje. 69-latek próbował dodzwonić się jeszcze do sprzedającej, jednak telefon był nieaktywny. Wówczas Włoch zorientował się, że padł ofiarą oszustwa, stracił ponad 16 tysięcy euro. Taksówkarz zamiast do nieistniejącego centrum, zawiózł mężczyzn do komisariatu - mówi mł. asp. Malwina Trochimczuk z białostockiej policji.
Mimo wielu prób mężczyźnie nie udało się już skontaktować ze sprzedającym. W ten sposób stracił ponad 16 tys. euro.
Mieszkaniec powiatu białostockiego wpłacił 54 tys. zaliczki za traktor, którego nie otrzymał
W podobny sposób swoje oszczędności stracił mieszkaniec powiatu białostockiego, który za 54 tys. złotych chciał kupić ciągnik ze Szwecji.
Mężczyzna potrzebował pieniędzy na zakup i na ten cel zaciągnął kredyt. Drogą elektroniczną otrzymał umowę, którą uzupełnił i odesłał do sprzedającego. Wtedy też uregulował wszelkie należności. Maszyna miała być do niego dostarczona w ciągu trzech dni. 37-latek kontaktował się ze sprzedającym, żeby ustalić godzinę odbioru. Wtedy dowiedział się o problemach z transportem w Niemczech, który miał się opóźnić o kilka dni. Gdy po pewnym czasie 37-latek skontaktował się ze sprzedającym, dowiedział się, że tamten nie wie co się dzieje i rozłączył się - tłumaczy mł. asp. Malwina Trochimczuk.
Później kontakt ze sprzedającym urwał się.
Podlascy policjanci apelują o ostrożność przy zakupach przez internet. Przypominają o zachowaniu czujności szczególnie, kiedy przedmiot wystawiony jest w atrakcyjnej cenie.
Proszą też, aby zgłaszać im każdą próbę oszustwa.