Radio Białystok | Wiadomości | Czy psy powinny być spuszczane ze smyczy w miejscach publicznych?
Bywają przyczyną wypadków, zdarza się, że zagrażają przechodniom i innym zwierzętom. To tak zwani psi podbiegacze, czyli psy spuszczane ze smyczy w miejscach publicznych.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Właściciele spuszczanych ze smyczy psów często są w pobliżu, ale to jeszcze nie oznacza, że mają nad nimi pełną kontrolę.
Białostoczanie dostrzegają problem agresywnych psów, nieodpowiedzialnie wypuszczanych przez swoich właścicieli, biegających blisko jezdni i nierzadko atakujących małe dzieci.
Straż Miejska przypomina, że psy powinny być wyprowadzane na smyczy. Właściciele agresywnych ras psów są dodatkowo zobowiązani do wyprowadzania ich w kagańcu.
Do obowiązków osób utrzymujących opiekę, należy też stały i skuteczny dozór nad zwierzętami. Zwolnienie od tego obowiązku może nastąpić, gdy zwierzęta te znajdują się na terenie ogrodzonym. Podczas wyprowadzania psów w miejscach, gdzie nie stwarza to zagrożenia, dopuszcza się czasowe uwolnienie psa - mówi Marta Rybnik ze Straży Miejskiej w Białymstoku.
Psy można spuszczać ze smyczy, ale w miejscach, w których nie zagrażają one innym przechodniom. Muszą też bezwzględnie znajdować pod opieką człowieka. Nie zawsze jednak białostoczanie stosują się do tych regulacji.
Kilka takich przypadków w naszym mieście miało miejsce. W całym 2023 r. do dzisiaj Straż Miejska w Białymstoku zanotowała 36 takich zgłoszeń - mówi Krzysztof Tyszka ze Straży Miejskiej w Białymstoku.
Za niezachowanie ostrożności przy uwalnianiu psa ze smyczy grozi mandat do 500 złotych, a nawet kara ograniczenia wolności.
Do niedawna były tam tylko psy, teraz są też koty. Schronisko dla Zwierząt "Dolina Dolistówki" w Białymstoku poszerzyło swoją działalność. Obecnie przebywa tam 115 psów i ponad 30 kotów.
Blisko 170 psów z białostockiego schroniska znalazło nowe domy w 2023 roku - informują wolontariusze. Kierownik schroniska Anna Jaroszewicz podkreśla, że coraz częściej adoptowani są psi seniorzy, a także psy, które przebywają w azylu od wielu lat.
To wielkie wsparcie dla zwierząt ale też nauka nowych umiejętności dla skazanych. Więźniowie z Zakładu Karnego w Czerwonym Borze na zajęciach ze stolarstwa przygotowali budy dla psów - mówi major Dariusz Śmiechowski.