Radio Białystok | Wiadomości | W Białymstoku zakończył się proces oskarżonych o zabójstwo podczas nielegalnej sprzedaży broni
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w piątek (17.11) proces odwoławczy związany z zabójstwem sprzed ponad ośmiu lat, do którego miało dojść podczas transakcji nielegalnej sprzedaży broni. Oskarżone są cztery osoby; jedna z nich została nieprawomocnie skazana za zabójstwo na 15 lat więzienia.
Kolejna osoba została skazana nieprawomocnie przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce na 9 lat więzienia za podżeganie do tego zabójstwa, dwie następne - za pomoc w uniknięciu odpowiedzialności karnej (chodziło o zakopanie zwłok i ukrycie broni) - na 2 lata oraz 2,5 roku.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła podlaska delegatura Prokuratury Krajowej; to wyłączony wątek dużego śledztwa dotyczącego przestępczych porachunków i związanych z tym zabójstw. Część ofiar wciąż nie została rozpoznana, śledczy próbują ustalić ich tożsamość.
W sprawie, w której w piątek strony wygłosiły mowy końcowe, chodzi o zabójstwo, do którego doszło we wrześniu 2015 roku w lesie na obrzeżach Ostrowi Mazowieckiej, podczas spotkania - jak ustaliła prokuratura - sprzedających i kupujących broń (siedem sztuk) z przemytu.
Pochodzący z Ostrowi Mazowieckiej 31-latek zaginął na początku września 2015 roku; w akcję poszukiwawczą zaangażowała się rodzina (zgłoszenie o zaginięciu złożyła na policji siostra), przyjaciele oraz znajomi. Informację o zaginięciu i zdjęcia poszukiwanego przekazywane były zarówno przez lokalne jak i ogólnopolskie media. Jego zwłoki zostały odnalezione blisko rok później.
Oskarżonych zostało w sumie czterech mężczyzn. Pierwszemu z nich prokuratura zarzuciła, że w lesie koło Ostrowi Mazowieckiej, działając z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, oddał dwa strzały w głowę ofiary. Drugi strzał miał paść po dorozumianej zgodzie innego oskarżonego; według ustaleń śledztwa miał on skinąć głową.
Dwaj kolejni oskarżeni mieli pomagać dwóm pierwszym ukryć zwłoki i broń. Ciało zostało zakopane w lesie w miejscu oznaczonym ogniskiem, które - żeby odstraszać dzikie zwierzęta - zostało też polane olejem napędowym i innymi środkami chemicznymi. Broń jeden z nich zakopał na cmentarzu w Ostrowi Mazowieckiej, obok nagrobka jego krewnych.
Apelacje od nieprawomocnego wyroku pierwszej instancji złożyli obrońcy trzech nieprawomocnie skazanych i prokuratura.
Adwokaci chcą uniewinnienia, ewentualnie uchylenia wyroków skazujących i zwrotu sprawy do pierwszej instancji. Prokuratura kary orzeczone przez ostrołęcki sąd uważa za rażąco łagodne; chce uznania wszystkich oskarżonych za współwinnych zabójstwa i wyroków 25, 15, 12 i 7 lat więzienia. W tym ostatnim przypadku chodzi o wyrok z nadzwyczajnym złagodzeniem kary w związku z tym, że oskarżony współpracował i miał status tzw. małego świadka koronnego.
Proces odwoławczy rozpoczął się w sierpniu. Sąd apelacyjny uwzględnił wówczas jednak wniosek obrońców o przeprowadzenie dodatkowego postępowania dowodowego, podczas kilku rozpraw przesłuchiwał dodatkowych świadków. Do akt sprawy sąd włączył też m.in. wyroki z innych spraw dotyczących oskarżonych.
W piątek przez kilka godzin strony wygłaszały mowy końcowe. Wyrok ma być ogłoszony na początku grudnia.