Radio Białystok | Wiadomości | Adrian Siemieniec: Czujemy się mentalnymi zwycięzcami [wideo]
Piłkarze Jagiellonii Białystok zremisowali 3:3 (0:2) wyjazdowe, zaległe spotkanie z Lechem Poznań. Żółto-czerwoni przegrywali już nawet 0:3, ale zdołali zdobyć trzy bramki, a ostatnią - z rzutu karnego zdobyli w doliczonym czasie gry. Dzięki remisowi Jaga awansowała na pozycję lidera rozgrywek.
Adrian Siemieniec: Chciałbym pogratulować swojej drużynie
Mimo że tego meczu nie wygraliśmy, czujemy się mentalnymi zwycięzcami. Dlatego chciałbym pogratulować swojej drużynie. Przyjechaliśmy do Poznania bez jakichś kompleksów, po zwycięstwo. Byłbym jednak niewiarygodny, gdybym powiedział, że nie cieszymy się z tego remisu, skoro przegrywaliśmy 0:3 z tak klasowym rywalem i to grając na jego stadionie. Oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów, natomiast jestem dumny z zespołu, że się nie poddał.
Pierwsza połowa na pewno nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Myślę jednak, że mamy też prawo zagrać słabsze 45 minut. Popełniliśmy błędy, a Lech z zimną krwią i z taką chirurgiczną precyzją to wykorzystał. Minimalny błąd w rozegraniu piłki kończył się stratą bramki. Myślę, że kluczową sprawą było to, że potrafiliśmy do końca zachować spokój i byliśmy konsekwentni w grze
- powiedział po meczu trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec.
John van den Brom: Nawet, gdy prowadziliśmy 3:0 nie siedziałem spokojnie na ławce
Kiedy prowadzisz 3:0 na własnym stadionie, nawet przeciwko tak dobrze grającej drużynie jak Jagiellonia, to nie masz prawa nie wygrać. Nie można wypuszczać takich wyników, a nam się to przytrafiło. Nawet, gdy prowadziliśmy 3:0 nie siedziałem spokojnie na ławce, bo atmosfera była napięta. Jagiellonia była dobrze zorganizowana, miała pomysł na grę, nie broniła się nisko i przyznam uczciwie, że zasłużyła na ten jeden punkt. Byłem zaskoczony, gdy moi analitycy powiedzieli mi po meczu, że to rywale mieli 60 procent posiadania piłki. Nie mogę sobie przypomnieć drugiego takiego spotkania w Poznaniu, odkąd tu jestem trenerem.
Popełniliśmy za dużo indywidualnych błędów i to była główna przyczyna tego, że nie wygraliśmy. Prowadząc 3:0, a później 3:1 nie potrafiliśmy wykorzystać kontrataków i otwartych przestrzeni, jakie pojawiały się na boisku. Jesteśmy ogromnie zawiedzeni. Piłkarze w szatni krótko po meczu byli bardzo rozczarowani jak po porażce, choć przecież nie przegraliśmy tego meczu
- powiedział po meczu trener Lecha Poznań John van den Brom.
Bartłomiej Wdowik: Musimy szanować ten punkt
Wyciągamy z 3:0 na 3:3. Cieszymy się naprawdę z tego punktu, musimy go szanować. To jest dla nas zwycięski remis, bo przeciwnik był trudny
- powiedział po meczu obrońca Jagiellonii Bartłomiej Wdowik.