Radio Białystok | Wiadomości | Policjant z Białegostoku miał nielegalnie nadawać sygnał "radio-stop" - prokuratura postawiła mu zarzuty
Podlaska policja potwierdziła, że jeden z zatrzymanych mężczyzn, który miał nielegalnie nadawać sygnał "radio-stop" na kolei jest ich funkcjonariuszem. Mężczyźnie i 24-latkowi, który z nim współpracował prokuratura postawiła zarzuty. Do Sądu Rejonowego w Białymstoku wpłynęły też wnioski prokuratury o aresztowanie podejrzanych.
W niedzielę (27.08) policjanci zatrzymali w Białymstoku dwie osoby, które miały nielegalnie nadawać sygnały, co doprowadziło do zatrzymywania pociągów w regionie. Zatrzymani to 29-latek z Białegostoku i 24-latek ze Skierniewic. Funkcjonariuszem jest ten starszy.
Policjanci napisali w mediach społecznościowych, że Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne i wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności o zawieszeniu funkcjonariusza, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty. Wszczęto także procedurę zwolnienia ze służby.
Prokuratura postawiła zarzuty w tej sprawie dwóm osobom
Prokuratura Krajowa potwierdziła, że postawiła zarzuty dwóm osobom w śledztwie związanym z nieuprawnionym nadawaniem sygnałów radio-stop i zatrzymaniem pociągów m.in. koło Łap. Przy postawionych podejrzanym zarzutach grozi do 8 lat więzienia - potwierdził we wtorek (29.08) dział prasowy PK i poinformował, że dwaj zatrzymani mężczyźni usłyszą zarzuty kwalifikowane z art. 224a oraz 174 par. 1 Kodeksu karnego.
To zarzuty dotyczące stworzenia sytuacji, która ma wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach, co wywołuje działania instytucji publicznych lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mające na celu uchylenie tego zagrożenia, ale także sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa w ruchu lądowym. Grozi za to od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Prokuratura Krajowa nie udziela żadnych szczegółowych informacji, m.in. czy i jakie wyjaśnienia złożyli podejrzani, czy przyznali się i jakie środki zapobiegawcze zostały wobec nich zastosowane.
W województwie podlaskim w niedzielę (27.08) rano z powodu nieuprawnionego nadania sygnału radio-stop stanęły pociągi w pobliżu stacji Łapy, a koło południa dwukrotnie wstrzymano ruch kolejowy na trasie Sokółka-Szepietowo. Spółka PKP PLK zapewniała wtedy, że opóźnienia nie były duże, a sprawą zajmują się już służby, m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Straż Ochrony Kolei, policja oraz przewoźnicy.