Radio Białystok | Wiadomości | Seniorki z Białegostoku straciły 200 tys. zł - uwierzyły oszustom
W sumie 200 tys. zł straciły dwie seniorki z Białegostoku, oszukane metodą "na policjanta". Dzwoniła do nich kobieta, podająca się za funkcjonariuszkę z miejscowej komendy; przekonała je, że ich bliscy spowodowali wypadki i potrzebne są pieniądze na opłacenie kaucji.
Obie pokrzywdzone mają po 77 lat. Jak podał w środę (9.08) zespół prasowy podlaskiej policji, do pierwszej z nich zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę. Powiedziała seniorce, że jej syn spowodował wypadek, w którym zginęła ciężarna kobieta i że potrzebne są pieniądze na opłacenie poręczenia majątkowego, bo inaczej syn starszej pani trafi do więzienia.
Rzekoma policjantka skontaktowała się również z mężem seniorki. Ostatecznie małżonkowie - nie sprawdzając, czy informacje są prawdziwe - spakowali do reklamówki ok. 150 tys. zł i przekazali mężczyźnie, który przyszedł do ich mieszkania. O oszustwie dowiedzieli się od syna, gdy ten do nich zadzwonił.
W przypadku drugiej 77-latki oszustka zachowała się podobnie. Tym razem sprawcą wypadku miała być córka seniorki. Kobieta włożyła do koperty 50 tys. zł, którą spakowała do foliowej torby i również przekazała mężczyźnie. Dopiero po kilku godzinach zadzwoniła do córki i od niej dowiedziała się, że została oszukana.
Mimo ciągłego nagłaśniania w mediach tego typu oszustw, akcji prewencyjnych i informacyjnych, inicjowanych m.in. przez policję ze wsparciem banków czy parafii, oszustom działającym takimi metodami (np. podając się za policjantów, prokuratorów, członków rodziny) wciąż udaje się znaleźć osoby, głównie w podeszłym wieku, które padają ich ofiarami.
"Policja lub prokuratura nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy i nigdy telefonicznie nie informuje o prowadzonych działaniach. Jeżeli odebrałeś taki telefon bądź pewien, że dzwoni oszust. Natychmiast się rozłącz i zawiadom policję" - podkreśla podlaska policja.
Prosi też, by nigdy nie przekazywać pieniędzy obcym. Apeluje również do bliskich osób starszych, by mówili im o zagrożeniach i wyjaśniali, jak działają oszuści.