Radio Białystok | Wiadomości | Kolejne mieszkanki województwa podlaskiego padły ofiarami oszustów
Oszuści wciąż aktywni - ich ofiarą padły kolejne mieszkanki województwa podlaskiego. Tym razem poszkodowanymi są 79-letnia suwalszczanka oraz 71-letnia mieszkanka powiatu białostockiego.
79-letnia suwalczanka uwierzyła mężczyźnie, który zadzwonił na jej telefon i przedstawił się jako policjant - mówi komisarz Eliza Sawko z suwalskiej policji.
Powiedział seniorce, że szajka przestępcza ma ksero jej dowodu osobistego i jej oszczędności w banku są zagrożone. Następnie, rzekomy funkcjonariusz, przekonywał seniorkę, że aby zabezpieczyć pieniądze powinna je przekazać policjantowi. Mundurowy miał osobiście odebrać gotówkę od kobiety. Rozmówca jednocześnie zapewniał seniorkę, że pieniądze zostaną jej zwrócone. Niestety 79-latka uwierzyła w historię oszustów i trzy godziny później przekazała 30 tysięcy złotych mężczyźnie, który przyszedł w okolice banku. Tego samego dnia rzekomy policjant kontaktował się z seniorką jeszcze kilkukrotnie. Pytał o samopoczucie i zapewniał, że jej pieniądze są bezpieczne. Następnego dnia kobieta nabrała podejrzeń, że mogła mieć do czynienia z oszustami i o całej sytuacji powiadomiła suwalskich policjantów - mówi komisarz Eliza Sawko.
Jeszcze większą kwotę straciła 71-letnia mieszkanka powiatu białostockiego. Z kobietą przez internet skontaktował się mężczyzna, która przedstawił się jako znany piosenkarz. Efektem internetowego romansu miał być kosztowny prezent - mówi sierżant sztabowy Malwina Trochimczuk z białostockiej Policji.
Po pewnym czasie rozmówca powiedział seniorce, że w prezencie wysłał jej biżuterię o wartości pół miliona złotych. Następnie z 71-latką zaczęły kontaktować się inne osoby. Jedna podawała się za kuriera, kolejna za funkcjonariusza służby celnej. Z ich relacji wynikało, że paczka z kosztownościami utknęła na granicy. Aby ją otrzymać, trzeba było uregulować opłaty celne. Seniorka uwierzyła w całą historię i wykonała kilka przelewów. Pieniądze, jakie przelewała pochodziły nawet z zaciąganych kredytów. W ten sposób oszuści zabrali seniorce blisko 47 tysięcy złotych - mówi sierżant sztabowy Malwina Trochimczuk.
Część tych pieniędzy pochodziła z kredytu i to właśnie pracownik banku poinformował policjantów, że jego klientka mogła zostać oszukana.
Policjanci kolejny raz apelują o rozwagę i nie przekazywanie pieniędzy nieznanym osobom. NIe warto wierzyć w okazje do szybkich inwestycji i informacje o tym, że nasze oszczędności są zagrożone. Policjanci i pracownicy banku nigdy nie proszą o przekazanie prywatnych pieniędzy na potrzeby prowadzonych spraw.