Radio Białystok | Wiadomości | Prokuratury w Białymstoku wyjaśniają okoliczności dwóch śmiertelnych potrąceń
Białostockie prokuratury wyjaśniają okoliczności dwóch śmiertelnych potrąceń w Białymstoku. We wtorek (20.06) pod kołami samochodów zginał 3,5 letni chłopczyk i 94-letnia kobieta. Choć obie sprawy prowadzone są pod kątem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, to tylko w przypadku jednego zdarzenia śledczy postawili podejrzanemu zarzuty.
Do tej pory prokuratorskie zarzuty usłyszał tylko 40-letni białostoczanin, który cofając smieciarką potracił 94-latkę na ulicy Bema. Jak informuje prokurator Wojciech Zalesko, mężczyzna nie przyznał się do winy i zastosowano wobec niego dozór policji i 5 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.
Natomiast o wiele bardziej skomplikowane postępowanie dotyczy wypadku, w którym przy ulicy Zagórnej zginął 3,5 letni chłopczyk potrącony poza przejściem dla pieszych. Kierująca samochodem 34-latka na razie nie usłyszała zarzutów, bo śledczy nadal gromadzą materiał dowodowy, do którego niezbędne są wyniki sekcji zwłok oraz opinia biegłych z zakresu wypadków drogowych. Chodzi między innymi o ustalenie czy kierująca samochodem mogła uniknąć wypadku – wyjaśnia szef prokuratur rejonowej Białystok północ Michał Toruński.
W obu przypadkach sprawcom grozi od pół roku do 8 lat więzienia.
3,5-letni chłopiec został śmiertelnie potrącony przez auto na jednej z białostockich ulic - poinformowała we wtorek podlaska policja. Funkcjonariusze podają, że chłopiec był na jezdni poza przejściem dla pieszych.