Radio Białystok | Wiadomości | Strażacy zakończyli akcję gaszenia pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym
Strażacy zawodowi i ochotnicy zakończyli już akcję gaszenia pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. W poniedziałek (12.06) koło południa ogień pojawił się na terenach w pobliżu Dolistowa i Zabiela. Akcję gaśniczą utrudniał silnie wiejący wiatr, nie wszędzie strażacy mogli też wjechać samochodami gaśniczymi. Dlatego konieczne było gaszenia pożaru z powietrza.
W akcji wzięło udział ok. 40 zastępów straży pożarnej
Pożar wybuchł około południa, opanowano go kilka godzin później. W akcji wzięło udział ok. 40 zastępów zawodowej i ochotniczej straży pożarnej, do zrzutu wody używano samolotów Lasów Państwowych i policyjnego śmigłowca.
W nocy z poniedziałku na wtorek miejsce pogorzeliska było dozorowane przez strażackie patrole. Jak poinformował dyżurny wojewódzkiego stanowiska kierowania PSP, rano do obserwacji wykorzystano drona z kamerą termowizyjną. Okazało się, że w niektórych miejscach pogorzeliska temperatura wciąż jest podwyższona. Dlatego tam będzie prowadzona dodatkowa akcja, by ostatecznie te - potencjalnie niebezpieczne miejsca dogasić.
Spłonęło 13 ha łąk
Pożar wybuchł w okolicach miejscowości Zabiele w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło ok. 13 ha łąk, głównie na działkach prywatnych. Były to głównie miejsca po zbiórce skoszonej trawy. W ocenie dyrekcji parku narodowego, pożar nie spowodował poważniejszych strat przyrodniczych.
Podczas akcji niezbędne okazały się zarówno samoloty, jak i śmigłowiec, działały w miejscach, do których nie mogli dotrzeć strażacy. Teren pożaru był trudno dostępny, było bardzo grząsko i nie można było dotrzeć tam ciężkim sprzętem. Strażacy musieli pokonać pieszo około dwóch kilometrów. W ciągu dnia były duże porywy wiatru, a ogień zmieniał kierunek, co utrudniało działania.
Dyrektor BPN Artur Wiatr mówił w poniedziałek, że w akcji wykorzystano doświadczenia z 2020 roku, gdy w parku doszło do ogromnego pożaru traw, a akcja trwała wiele dni. Jak powiedział, strażacy i inne służby użyły od razu wszelkiego możliwego sprzętu, by szybko i skutecznie zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na większą powierzchnię.
W 2020 roku w Biebrzańskim Parku Narodowym doszło do ogromnego pożaru
Biebrzański Park Narodowym jest najrozleglejszym w Polsce. W kwietniu 2020 roku doszło tam do największego pożaru w historii tego parku; gaszenie bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym BPN trwało osiem dni. Paliło się ok. 5,5 tys. ha parku i otuliny.
W akcji gaśniczej wzięło udział ok. 1,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników, pomagali żołnierze WOT, służby parku, leśne, okoliczni mieszkańcy. Do gaszenia używano samolotów i śmigłowców Lasów Państwowych, policji i Straży Granicznej.