Radio Białystok | Wiadomości | Społecznicy chcą upamiętnić księdza Stanisława Suchowolca
W związku z przypadającą w czerwcu 40. rocznicą święceń kapłańskich duchownego społecznicy poinformowali o planach na nowy pomnik, który ma upamiętnić kapelana białostockiej "Solidarności”.
Jak mówi Stanisława Korolkiewicz z Klubu Więzionych, Internowanych, Represjonowanych: "ten dzień pragniemy uczcić wybudowaniem nowego pomnika na jego grobie; będzie to pomnik z granitu z płaskorzeźbą jego postaci; był moim kapelanem i leży mi na sercu to żeby pozostał w pamięci wszystkich ten piękny i szlachetny chłopak".
Ksiądz Stanisław Suchowolec po ukończeniu III Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku w 1977 roku wstąpił do seminarium. 11 czerwca 1983 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Został wikariuszem w parafii pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli, rodzinnej wsi ks. Jerzego Popiełuszki. Od listopada 1984 roku odprawiał Mszę Świętą za Ojczyznę oraz opiekował się rodziną księdza Jerzego Popiełuszki.
Został kapelanem Konfederacji Polski Niepodległej w Białymstoku oraz podziemnej Solidarności, a także duszpasterzem Komisji Interwencji i Praworządności.
Ksiądz Stanisław Suchowolec zginął w nocy z 29 na 30 stycznia 1989 roku w pożarze na plebanii kościoła Niepokalanego Serca Maryi w Białymstoku. Wciąż nie są znane okoliczności jego śmierci.
Inicjatorzy wymiany pomnika na grobie duchownego (znajdującego się przy tym kościele w Dojlidach) chcą też, by radni przyjęli stanowisko uznające księdza Patronem Odzyskanej Wolności.
Pierwsze prokuratorskie śledztwo w sprawie śmierci księdza Stanisława Suchowolca zakończyło się w 1989 roku ustaleniem, że przyczyną pożaru był zepsuty grzejnik elektryczny. Całkowicie pominięto jednak wątek polityczny i fakt, że miały miejsce liczne groźby pod adresem Stanisława Suchowolca ze względu na jego działalność w ówczesnej opozycji, a nim samym interesowała się SB.
Postępowanie podjęto ponownie dwa lata później. Po zasięgnięciu nowej opinii biegłych prokuratura oceniła, iż pożar plebanii był "zbrodniczym podpaleniem" i doszło do zabójstwa. 23 sierpnia 1993 r. ponownie umorzyła jednak to śledztwo, tym razem z powodu niewykrycia sprawców przestępstwa.